Malinka uważana jest za trzeci, obok Czarnej i Białej Wisełki, źródłowy potok Wisły. Tuż poniżej mostu w Nowej Osadzie Wisełka łączy się z Malinką i... stąd już płynie do Bałtyku jako Wisła.
Tak to się ciekawie składa, że na siedem tablic w wiślańskiej Alei Gwiazd Sportu aż sześć dotyczy sportów zimowych i aż cztery mają bliski związek z Adamem Małyszem...
To dar Miasta Stołecznego Warszawy dla mieszkańców Wisły za udział w słynnym, powojennym przedsięwzięciu propagandowym pod hasłem „Cały naród buduje swoją stolicę”.
To miejsce dla tych, którzy nie mogą doczekać się pierwszych zjazdów. Na co dzień jednak to ośrodek dla początkujących, z jednym stokiem, dobrym do nauki jazdy na nartach i snowboardzie.
W roku 2017 wypadnie 550. rocznica otwarcia Wisłą polskiego okna na świat. Tę okazję miasta nad Wisłą wykorzystały. Dlaczego o tym nie pamiętamy? Będzie to wspaniała okazja do pokazania możliwości rzeki żywicielki w nowych czasach, nowych warunkach.
Po oględzinach „Białego Krzyża” ruszamy czerwonym szlakiem prowadzącym na Przełęcz Karkoszczonkę przez Kotarz. Początkowo ścieżka jest bardzo przyjemna. Co chwilę odsłania się widok na pasmo Skrzycznego i kolejne osiedla Szczyrku.
Kilka metrów ponad jaskinią rozciąga się piękna polana – to już Malinów. Teraz beskidzkie szczyty mamy w całej okazałości. Co szczyt ...to wieża. Nie ma problemu z ich rozróżnieniem: Skrzyczne, Klimczok, Magura, Czantoria...
Tylko z tej perspektywy zajrzeć można do wypełnionej niby śmietaną czaszy Stadionu Narodowego. Turyści, a zapewne i rodowici warszawiacy, zaopatrzeni w plan Warszawy, podziwiać mogą jej ogrom i topografię.
Szczyt Czantorii cieszył się powodzeniem turystycznym już na początku XIX wieku. Wtedy, tak jak i dzisiaj, chodziło się tam dla niezwykłego widoku jaki się roztacza z polan szczytowych. Teraz jest wieża widokowa.
Słońsk znany był dobrze już w XII wieku. Istniały tam jakieś słone źródła i stąd ta nazwa. Mieszkańcy wsi od zamierzchłych czasów prymitywnymi sposobami warzyli sól na domowy użytek.