W Hollókő żyją Połowcy, tajemniczy lud ze stepów azjatyckich, który osiedlił się w północnych Węgrzech w XIII w. Połowcy zachowali tożsamość i silne poczucie odrębności. Kultywują własne obyczaje, mówią gwarą i uprawiają tradycyjne rzemiosło.
Babiniec tu jest nieduży, a do niego dostawiono izbicową wieżę z przedsionkiem. Na poddaszu cerkwi chroni się kolonia jednego z najrzadszych w Europie gatunków nietoperzy – Podkowca Małego. Ten zagrożony gatunek wymaga czynnej ochrony.
Murowana cerkiew ukryta jest wśród pięknych starych drzew. Zbudowano ją w 1801 roku w stylu „józefińskim”. Ten styl był urzędowo obowiązującym w tym czasie na terenach cesarstwa austro-węgierskiego w odniesieniu do budowli sakralnych.
W domach zostawały kobiety i w długie wieczory zaczęły robić ozdoby z papieru, wycinać kwiaty, tkać i malować makatki. A potem rozsmakowane gospodynie zaczęły ozdabiać wnętrza domów, całe chałupy i obejścia.
Choć to nie pierwsza drewniana cerkiewka po słowackiej stronie tego dnia – zatrzymujemy się w progu w zaciekawieniu. Niewyszukana bryła tej drewnianej świątyni nie zapowiadała tak bogatego wnętrza. Błyszczą złocenia, mienią się kolory na świętych obrazach.
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że cieśla zapatrzył się na smukłe i strzeliste wieże cerkwi marmaroskich i spróbował wznieść podobną w łemkowskiej świątyni? w proporcji jednak do pozostałych części i według lokalnej tradycji.
Na przykładzie skansenu w Opolu powinno się pokazywać innym, jak dbać o turystę jednocześnie edukując. W Muzeum Wsi Opolskiej byłam gościem w każdej chałup, przyjmowanym tak, jakbym była pierwszą w sezonie turystką.
Uzdrowisko nie należy jeszcze do słynnych kurortów, ale niebawem takim się może stać. Kto ceni ciszę i spokój, piękne krajobrazy i kontakt z przyrodą, to jest to dla niego miejsce właściwe.
Mijamy przy drodze kilka kapliczek i cerkiew. Stąd w kilka minut można dojść do Przełęczy Wysowskiej. Trzeba przejść przez potok i kilka minut wspinać się stromym, śliskim zboczem...
Do wsi można się dostać od strony Przełęczy Małastowskiej, z Uścia Gorlickiego przez osadę Oderne lub z Bielanki. Z każdej strony jest to wędrówka piesza.
