Skansen w Kuligowie zgromadził już kilka tysięcy eksponatów. Ile ich jest dokładnie dowiemy się, gdy etnografowie sporządzą inwentaryzację. Spis powinien odbyć się w tym roku. Wówczas prywatny skansen oficjalnie rozpocznie działalność i wejdzie w skład polskich parków etnograficznych.
Do Koloseum prowadziło 80 ponumerowanych wejść (zachowały się oznaczenia wejść od nr XXIII do LIV), które zapewniały szybkie (wystarczało ok. 6 minut) opuszczenie widowni przez widzów. A mogło się tam pomieścić nawet 50 tys. osób!
Ulica Nowoursynowska. Jest jedyną w Warszawie ulicą, przy której wybudowano akwedukt, przy której rośnie najstarszy na Mazowszu dąb Mieszko, ostaniec Puszczy Mazowieckiej.
Dla przybysza z Polski, gdzie centralne stacje wyglądają koszmarnie, ten dworzec wydaje się być jak z filmów science fiction. Nie dość, że funkcjonalny, to jeszcze piękny.
Kiedy spojrzymy na góry z szosy biegnącej południowym skrajem parku, wydadzą się dość dzikie i nieprzystępne. Jednak wąskimi drogami można wjechać niemal do serca parku, skąd poprowadzono szlaki dla pieszych wędrówek.
Artyści malujący obrazy na murach domów zwani są murales. W Guardii znaleźli wielkie pole do popisu. Obrazy znajdują się na ścianach ponad dwudziestu domów. Najstarsze prace powstały w roku 1988. Większość z nich przedstawia sceny z życia mieszkańców regionu.
Istnieje przekaz, że biblioteka połączona była tajemnym przejściem z… domem publicznym. Panowie udawali się do tam żeby „poczytać”, a gdy małżonka uspokojona widokiem męża wkraczającego w drzwi biblioteki odchodziła...
Ażurowa bania była wyciągana na sam szczyt tuż przed południem i opadała, gdy wybiła dokładnie dwunasta. Na ten znak kapitanowie cumujących w Nowym Porcie statków regulowali precyzyjnie swoje chronometry, by umożliwiały im skuteczną nawigację podczas rejsu.
Spacerując po Warszawie warto jednak spojrzeć czasem pod nogi, by dostrzec zabytkowe studzienki telefoniczne pochodzące z czasów, gdy w Warszawie powstawały pierwsze nitki wszechobecnej dziś sieci.
Decyzję trzeba podjąć zanim przekroczymy bramę skansenu. W jaki sposób będziemy zwiedzać: samochodem? rowerem? pieszo? – Cała trasa ma siedem kilometrów – uprzedza kasjerka.