Galeria Trietiakowska czynna jest codziennie, poza poniedziałkami. Zwiedzającym zapewnia za dodatkową opłatą audio-przewodniki w kilku językach. Na miejscu są oczywiście: kawiarnia, restauracja i sklep...
W końcówce XIX wieku Paweł Tretiakow wykonał gest, który zapewnił mu trwałe miejsce w dziejach sztuki i kultury rosyjskiej. W sierpniu 1892 roku przekazał galerię oraz znajdującą się w niej kolekcję w darze miastu Moskwie.
Moskiewska wieść gminna powtarzała, że przeorysza klasztoru przeklęła to miejsce i przepowiedziała, że nic na nim długo nie postoi. 5 grudnia 1931 roku wysadzono Sobór dwoma wybuchami. A usuwanie ruin zajęło kolejne półtora roku...
Ikona została nazwana Kazańską, gdyż jej pierwszy wizerunek znaleziono w Kazaniu nad Wołgą po zdobyciu tej stolicy chanatu tatarskiego w 1552 roku przez wojska cara Iwana IV Groźnego.
Brama ta przeszkadzała w urządzaniu stalinowskich demonstracji, a zwłaszcza defilad na Placu Czerwonym, gdyż z trudem mogły przez nią przejeżdżać czołgi i artyleria czy przechodzić kolumny sportowców. Została więc w latach międzywojennych rozebrana.
Sześciopiętrowy ikonostas jest jednym z najstarszych zachowanych na ziemiach rosyjskich. Wiele wskazuje, że najcenniejsze ikony wyszły spod pędzli najwybitniejszych ikonopisów ruskich.
Leżą tu książęta i carowie poczynając od księcia moskiewskiego Iwana I Kality, pochowanego w pierwszym kamiennym soborze w 1340 roku, a kończąc na Fiodorze Aleksiejewiczu. W sumie 50 władców.
Sobór ten jest – obok zegarowej Wieży Spaskiej moskiewskiego Kremla – najbardziej znanym w świecie symbolem Moskwy i całej Rosji. Świątynia znajduje się na Liście Dziedzictwa Ludzkości UNESCO.
W rozległej hali muzeum wystawione są eksponaty wykorzystane w różnych filmach i gotowe aby znowu „zagrać” w kolejnych. Są to zarówno dekoracje, jak i sprzęty, przedmioty, stroje oryginalne. Niektóre bardzo cenne.
Mnie na Kremlu najbardziej zachwyca sobór Uspieński – Zaśnięcia Matki Bożej. Zbudowany w przepięknym stylu architektury staroruskiej, połączonym z elementami włoskiego renesansu.