Im wyżej wjeżdżamy, tym więcej planów dostrzeżemy w okalającej nas panoramie. Na dodatek im dalej od Zell, tym mniej ludzi na trasach. Knajpki też wydają się bardziej przyjazne niż nad słynnym Mayrhoffen.
Od wiosny do jesieni czynna jest tylko część nartostrad położonych w najwyższej części lodowca opadającego spod Olperer. Miłośnicy letnich doznań narciarskich mają do dyspozycji zazwyczaj 18 km tras.
Urzekające widoki i te same twarze na stoku co dnia. Leżące w dolinie Saalach Lofer pozostaje na uboczu narciarskiego świata. Przyjeżdżają tu głównie rodziny z małymi dziećmi i ci, którzy cenią spokój.
Początkujący najchętniej spędzają czas na wypłaszczeniu Penken Joch, gdzie mają wydzielone tereny szkółki narciarskie i... paralotniarskie. Bo loty na paralotniach są tak samo ważne w Mayrhoffen jak narciarstwo.
Stubaier Gletscher to najlepiej zagospodarowany teren lodowcowy w całej Austrii. Wytyczono tu 110 km tras, a gondola wwożąca pod Schaufelspitze, pozwoliła na stworzenie karuzeli narciarskiej wokół tego szczytu.
Kompletem do hotelu jest zupełnie atrakcyjny ośrodek narciarski. Dwuosobowy wyciąg krzesełkowy, taki mocno już z poprzedniej epoki, na Magurkę ma 1350 m długości a różnica poziomów wynosi 500 metrów. Stromo.
Owianą legendą rundę można wykonać w dwóch kierunkach – zgodnym z ruchem wskazówek zegara, oznakowanym na pomarańczowo, i przeciwnym – o oznaczeniach zielonych. Łatwiejszy jest wariant zielony, wersja pomarańczowa to więcej atrakcyjnych zjazdów.
Ośrodek ma łącznie 44 km tras, nie jest więc rozległy. Dzięki temu można szybciej poznać nartostrady i nauczyć się wybierać najlepsze zjazdy stosownie do pory i pogody. Cały teren można swobodnie przejechać w ciągu jednego dnia.
W sumie znajdziemy tu blisko 5 km nieźle utrzymanych tras, a możliwości wytyczania własnych dróg na odkrytych przestrzeniach – znacznie więcej. Pomysłów wystarczy na cały dzień, a za każdym razem innym wariantem.
Na groźnie wyglądający z dołu szczyt Porta Vescovo (2478 m n.p.m.) dostaniemy się nowoczesną kolejką linową. Panoramiczna, dwupoziomowa restauracja na grani nęci zapachem smakołyków. Gdy wieje, miło jest rozgrzać się w niej przed zjazdem.
