Największą atrakcją podolskiej wsi jest gipsowa jaskinia nad jarem Cyganki. U nas ciągle mało znana. We współczesnych polskich przewodnikach turystycznych nie znalazłem o niej nawet wzmianki. W ukraińskim - niepełne cztery wiersze.
Dziś Międzybuż leży na Ukrainie i jest zapyziałą, niespełna dwutysięczną osadą typu miejskiego. Jej największą atrakcją są zakonserwowane ruiny (zamek bardzo ucierpiał podczas obu wojen światowych) twierdzy przekształconej w muzeum.
Miejscowa, ukraińska nazwa tego miasta Umań znaczy „miejsce zapomniane”, leżące w sercu Dzikich Pól. Dziś jest brzydkim, zaniedbanym miastem rejonowym. A głównym magnesem dla turystów jest park Zofiówka.
Całkiem sympatyczne, czyste i zadbane obwodowe miasto i ważny regionalny ośrodek kultury. Istotną role odgrywają w nim ukraińscy nacjonaliści, ale to dla turystów nie ma większego znaczenia.
Miasto i twierdza założone w 1540 roku przez hetmana wielkiego koronnego Jana Tarnowskiego. Obdarzone licznymi królewskimi przywilejami miało ubezpieczać Podole od napadów.
W obrębie murów fortecy zrewaloryzowano już chyba wszystko. Pokryto dachami i uzupełniono oraz oczyszczono mury budynków. Położono nowe szpiczaste zakończenia baszt. Uporządkowano teren twierdzy i jej otoczenie.
Najsłynniejszą bitwą chocimską stoczył w 1673 roku pod murami twierdzyhetman Jan Sobieski rozgramiając wojska tureckie. Zwycięstwo to pomogło mu zdobyć królewską koronę.
Kamieniecki system obronno-hydrologiczny był jednym z najdoskonalszych w średniowiecznej Europie. Dzięki śluzom obok bram wody Smotrycza ulegały spiętrzeniu i zalewały drogę do fortecy. Przekształcała się ona w nie do zdobycia twierdzę.
Obrona Kamieńca, wbrew naszemu nobliście i wersjom filmowym jego powieści, była dosyć wstydliwym momentem w polskich dziejach twierdzy i miasta. Mieszkańcy kłócili się, kto zapłaci za obronę...
Przez kilka wieków była to jedna z najważniejszych warowni na południowo wschodnich kresach Rzeczypospolitej. Rozsławił ją w „Panu Wołodyjowskim” Henryk Sienkiewicz, chociaż nigdy w niej nie był.