Porcelanowe wyroby szybko osiągnęły bardzo wysoki poziom artyzmu, dlatego ich wartość była porównywana do złota. Od początku wyróżniały je piękne wielobarwne zdobienia, często ukazujące scenki rodzajowe, krajobrazy, motywy zwierzęce i kwiatowe.
Jest w Centrum również sklep, w którym zakupić można, wykonane współcześnie „cudeńka” z porcelany wg wzorów również sprzed 300 lat. Jest też podana w pigułce wędrówka przez proces powstawania owych porcelanowych cudów…
Niecodziennym przykładem przepychu nakrycia jest (nieistniejąca już) zastawa hrabiego Heinricha Brühla. Oto w jej inwentarzu wymienia się: 4 kościoły, 2 świątynie, 3 wieże, 51 domów, 13 chałup, 5 stodół... Cóż to musiał być za stół!
Chorobliwa miłość Augusta do porcelany uczyniła z niego hojnego i troskliwego mecenasa. Tak troskliwego, że wynalazca stał się więźniem fabryki, a zamek Albrechta był twierdzą strzegącą arkana porcelanowej produkcji.
Naczynia naśladujące chińską porcelanę, a znacznie od niej tańsze, spotkały się z uznaniem nabywców, zakładów fajansowych przybywało. W szczytowym okresie było ich w Delft 32. Jeden z nich czynny jest nadal.
Budowę zamku rozpoczął w 1562 r. baron Jerzy Prószkowski, wysoki urzędnik cesarki. W myśl renesansowego założenia budowla łączy cechy reprezentacyjnej budowli z elementami obronnej warowni. Teraz mieści się tu dom pomocy społecznej.
Pałac otoczony jest zabytkowym parkiem, a w nim m. in. cypryśnik błotny liczący 160 lat. W pobliżu dawny młyn wodny, czworaki, stajnia, bażanciarnia, cmentarz dla psów. Obecnie na terenie pałacu znajduje się internat Technikum Leśnego.