Z zewnątrz bryła nie jest specjalnie atrakcyjna, ale wnętrze kryje pozostałości niespotykanego ażurowego ikonostasu składającego się z płaskorzeźbionych figur.
Ot, krajoznawcza ciekawostka. W podziemiach tego kościoła spoczywa pułkownik Jan Kozietulski, dowódca szarży polskich szwoleżerów w wąwozie Somosierra podczas kampanii Napoleona w Hiszpanii.
Trafiłam do kościoła pod wezwaniem św. Wojciecha Biskupa i Męczennika w Lewiczynie, gdzie znajduje się Sanktuarium Matki Bożej Lewiczyńskiej, Pocieszycielki Strapionych, Pani Ziemi Grójeckiej. Straż przy Grobie trzymali strażacy w galowych mundurach.
Trafiłam tu w Wielką Sobotę, a kluczem jaki mnie tu przywiódł było zwiedzanie instalacji Grobów Pańskich w wiejskich kościółkach i oglądanie straży. Tu wartę honorową trzymali strażacy, w galowych mundurach, w rogatywkach, z toporkami na ramionach.
Turki w Kościelnej Wsi mają czerwone mundury z żółtymi wyłogami. Spodnie szerokie, „tureckie”. Kurtki przypominają mundury z czasów napoleońskich. W rekach trzymają halabardy, u pasa mają miecze.
Gdy weszłam do środka, zobaczyłam najprawdziwszą straż u Grobu Pańskiego. Straż strażacką, ochotniczą, umundurowaną, w malowniczych hełmach, z halabardami w dłoniach. Bardzo mi się ta straż strażacka podobała.