Położenie wsi jest fantastyczne. Jest ona jedną z bram do Małej Fatry. Ale jeżeli ktoś tylko przejeżdża przez Terchową,to może być mocno zawiedziony, bo z głównej drogi niewiele widać. Tu trzeba być kilka dni, pozaglądać w jej „zakamarki”, wejść na szlaki...
Szeroki grzbiet zwęża się teraz w zalesioną grań, z której co jakiś czas wyłaniają się piękne panoramy: poszarpany Rozsutec, zaokrąglony zielony Stoh, dwuwierzchołkowe Stěny i stożek Wielkiego Krywania Fatrzańskiego.
Pod chatą Vrátna jest drogowskaz prowadzący na cmentarz. Ścieżka jest zaniedbana i zarośnięta. Sam cmentarz jest zaniedbany i jakby opuszczony? Motto jak na innych symbolicznych cmentarzach? "Mŕtvym na pamiatku, živým na výstrahu".
Południowa strona Rozsutca Wielkiego robi wrażenie. Piękne białe skały błyszczą w słońcu a maleńkie „mróweczki” poruszające się po grani to wytrwali turyści. Z drugiej strony wznosi się nad polaną zielony i obły szczyt Stoha.
Kompletem do hotelu jest zupełnie atrakcyjny ośrodek narciarski. Dwuosobowy wyciąg krzesełkowy, taki mocno już z poprzedniej epoki, na Magurkę ma 1350 m długości a różnica poziomów wynosi 500 metrów. Stromo.
Błyszczący blaszany pomnik zbójnika straszy na wzgórku u wylotu doliny, a regionalnym muzeum można zobaczyć jego zbójnicki pas i czapkę. Janosik jest w herbie miasteczka, jego imieniem zbójnika nazwano też wąwozy u stóp Rozsutca.
W sumie znajdziemy tu blisko 5 km nieźle utrzymanych tras, a możliwości wytyczania własnych dróg na odkrytych przestrzeniach – znacznie więcej. Pomysłów wystarczy na cały dzień, a za każdym razem innym wariantem.
Gondolką szybko pomkniemy do góry, ale rozczarują się ci którzy spodziewają się długiego, przyjemnego zjazdu do dna doliny. Choć na mapach poprowadzono trasę pod słupami gondolki, nie polecam tego eksperymentu.
Dolina rozszerza się i dojeżdżamy do wielkiego parkingu pod terenem narciarskim Paseky. To najciekawszy, ale i najbardziej oblężony stok we Vrátnej. Pracuje tu czteroosobowe krzesło. Wyciąg ma 1300 m i różnicę poziomów prawie 400 metrów.