Neofitos pochodził z Lefkary i w tym odludnym wówczas miejscu na Cyprze znalazł dogodne miejsce na swoją pustelnię, w której spędził kilkadziesiąt lat. Według legendy własnoręcznie wykuł w piaskowcowej skale zbocza góry trzy jaskinie.
I oto jestem w Tajpej, a zwiedzenie Narodowego Muzeum Pałacowego uważam za najważniejszy punkt programu pobytu na wyspie. Bo otaczanie się zbytkiem, gromadzenie skarbów, było czymś oczywistym dla cesarzy Chin.
Już wejście na teren Rotundy robi wrażenie. Zaciemnionym krętym chodnikiem wychodzi się na platformę oddzielającą widzów od obrazu. Słychać pierwsze reakcje widzów... oooooo, wow... Człowiek bardzo dziwnie się tu czuje?
Piękno Szentendre odkryli w latach 20. ubiegłego wieku artyści, a urzeczeni nim przybywali tu na letnie plener i zaczęli osiedlać się na stałe. Miasteczko leży niemal tuż za rogatkami węgierskiej stolicy, zaledwie kilkanaście kilometrów od jego północnych granic.
Przed wejściem na salony jest recepcja, gdzie zakłada się muzealne kapcie. Zwiedzający otrzymują też mini-przewodnik po muzeum z bardzo dokładnym opisem ekspozycji.
Na zwiedzenie Ławry Pieczerskiej warto poświęcić co najmniej dzień, a przynajmniej kilka godzin. I zapewniam – kto zobaczy ją raz, będzie tu wracał przy każdej nadarzającej się okazji. To jedno z miejsc magicznych, w którym trzeba być.
W Perejasławiu istnieje 27 muzeów. Stoi tu siedem pomników, z których dwa poświęcone są Hryhorijowi Skoworodzie, a trzy zjednoczeniu Ukrainy z Rosją. Plan miasta uwzględnia tylko jeden pomnik architektury: Monastyr Michajłowski.
Za czasów Jana Klemensa Branickiego gościli tu królowie August III Sas oraz Stanisław August - brat hetmanowej Izabeli z Poniatowskich Branickiej. Barokowy pałacyk w Choroszczy okres największej świetności dawno ma za sobą, ale dziś za to może tu przyjechać każdy.
Dendropark, jak nazywają go Ukraińcy, założony zosta w latach 1793-99 przez wspominaną już parokrotnie żonę pierwszego właściciela Białej Cerkwi z rodu Branickich – Aleksandrę na podmiejskim uroczysku nad rzeczką Roś.
Matka Ziemia już w 1921 roku uznana była za cenne, ponadczasowe dzieło sztuki rzeźbiarskiej, uwieczniane na wielu przedwojennych pocztówkach. Rzeźba w 1967 r. opuściła Szczecin, unikając w ten sposób losu wielu pomników i nagrobków niemieckich.
