Przysiadłam na ławeczce pośrodku okrągłej sali bez okien. Oświetlenie jest skąpe, przytłumione. Na szarych, betonowych ścianach rozwieszono sześć tapiserii z serii „Dama z jednorożcem”. A każda tkanina jest zamkniętym obrazem.
Wchodząc do muzeum spodziewamjy się najwyższych wrażeń estetycznych. Ba, nawet największych sceptyków podzielających opinię o „mrocznych” wiekach średnich spotka zaskoczenie. Miłe. Ekspozycja muzeum ma charakter romantyczny.
Zbieractwo i prywatne kolekcjonerstwo antykwariuszy i amatorów sztuki uchroniło wiele z nich od zaginięcia. Jednym z kolekcjonerów, którego zbiory stały się zalążkiem zbiorów Muzeum Cluny był Aleksander du Sommerard.
Miasto było i stolicą halickiego księcia Daniela Romanowicza, siedzibą prawosławnych, unickich i katolickich biskupów, wreszcie stolicą rosyjskiej guberni, a całkiem jeszcze niedawno – województwa. Chełm był wielokulturowym i wielonarodowym miastem pogranicza.
Przytulna jest wystawa w Galerii Borghèse. Nikt nie robi zdjęć, nie błyskają flesze, nikt nie pragnie uwiecznić się w towarzystwie pięknej Wenus. Zwiedzanie Galerii Borghèse jest fascynującą duchową przyjemnością.
Dziś Supraśl stawia na rekreację, turystykę i kuracjuszy. Kuracjuszy, bo w 2001 roku uzyskał status uzdrowiska. Leczyć się tu będą osoby w podeszłym wieku, rekonwalescenci i dzieci cierpiące na choroby dróg oddechowych...
