Jesienią lub wiosną jest tu cicho i spokojnie, a po opustoszałych uliczkach z gracją przechadzają się miejscowe koty. W okolicach antycznych ruin jest ich prawdziwe zatrzęsienie.
Za ostatnim zawijasem poszarpanej linii brzegowej widać rzędy kolumn nad urwiskiem. To świątynia Posejdona na przylądku Sounion. Jest tu już dwa i pół tysiąca lat. Resztki potężnych murów porozrzucane po zboczu i doryckie kolumny.
Wszyscy ubrani w stroje sprzed prawie dwustu lat, kiedy Grecja walczyła o niepodległość. Białe koszule z szerokim rękawem, białe plisowane spódniczki, buty z pomponami. I krok marszowy, jakiego nie ma nigdzie na świecie.
Setki, tysiące, dziesiątki tysięcy krzyży. Małe i duże, i całkiem ogromne. Stoją jedne obok drugich, opierają się o siebie nawzajem, wiszą, leżą... Stare i nowe. Otaczają szerokim łukiem rozległy plac u stóp góry, wspinają się na nią... są wszędzie.
Położony w centrum wsi Cimitirul Vesel - wesoły cmentarz ma dobry PR i jest już szeroko rozreklamowany w świecie. Wokół cmentarza kręci się więc wiejski interes. Zaczyna się już przy bramie: wejście za biletami.
W miejscu, gdzie nadmorski bulwar zbliża się do pałacu festiwalowego znajdziemy aleję gwiazd, na której najwięksi kina odcisnęli dłonie na wieczną rzeczy pamiątkę. Rozczarowanie. Trochę brudno, trochę nie wiadomo o co chodzi...
W rejs Nilem najprawdopodobniej wystartujemy z Hurghady. Zbiórka przed świtem, i w drogę. Trzeba zdążyć na czas na olbrzymi plac w miejscowości Safaga. Tu zbierają się wszystkie autokary jadące tego dnia do Luksoru i Asuanu.
Aż trudno uwierzyć, że obchodzący niedawno tysiąclecie istnienia klasztor, w którym przechowywane są relikwie drzewa Krzyża Świętego, nadał nazwę górom, w których się znajduje zaledwie sto lat temu...
Wiadomo: za prom trzeba zapłacić. Wyciągamy portfel, szykujemy drobne – przeprawa ma zaledwie kilkaset metrów, trwa kilkanaście minut. Ale okazuje się, że musimy sięgnąć głębiej. Za samochód płacimy 45 litów – 54 złote.
Centralnym punktem Alta Austeria jest położona w dolinie na wysokości 1340 m miejscowość zwana z włoska Sesto, z niemiecka - Sexten. Otaczają ją sięgające trzech tysięcy metrów skalne szczyty, które tworzą skalny zegar.
