Fujara jest instrumentem wywodzącym się z kultury pasterskiej, zaliczanym do rodziny fletów. Ma jednak pokaźne rozmiary. Przeciętny instrument mierzy około dwu metrów, największy ma 4 metry.
Podczas gdy sąsiednie wsie i regiony poddawały się wpływom węgierskim, polskim, wołoskim, rusińskim czy cygańskim, tu muzyka pozostała bez zmian w swej pradawnej postaci...
W nielicznych czynnych pensjonatach nieliczni goście – europejscy emeryci. Spacerują pojedynczo, po dwoje wzdłuż brzegu. Życzliwie uśmiechają się do siebie nawzajem?
W Zagrodzie Albrechta, rozdawane było sianko. Atrakcją dla dzieci była możliwość oglądania w zagrodzie ze zwierzętami pomorskich owieczek z jagniętami oraz koni. Wiele rodzin korzystało z możliwości przejażdżki bryczką po Krainie w Kratę.
Pierniki są już upieczone (mają dziurkę do przewleczenia nitki) a pracujące tam panie stroją je na oczach widzów. Piernikowa miska wygląda jakby wykończono ją białą koronką.
I tak już od ponad 200 lat. Po przejściu procesji zaczyna się wielkie sprzątanie, ale urok tych dywanów polega między innym na ich ulotności.
Na nagrobkach są ciekawe sceny z życia mieszkańców. Zobaczyć można aptekarzy, prządki, tkaczki, nauczycieli i wiele innych zawodów. Wycięte w drewnie humorystyczne epitafia relacjonują życie zmarłego, okoliczności jego śmierci…
Dla mnie najwspanialszy był nastrój. Przestrzeń pusta, a nie surowa. Dekoracja wnętrza inspirowana sztuką bizantyjską i prawosławną. Światło sączące się zewsząd, ale nie ostre. Cała budowla jakby schodząca do podziemia, a lekka i prześwietlona.
W katedrze przechowywana jest największa relikwia hiszpańska – Chusta z Oviedo, czyli sudarium Chrystusa. Chusta to kawałek płótna o wymiarach 84 x 53 cm. Po raz pierwszy wzmianki o tej relikwii pojawiły się w źródłach w 570 roku.
Duże wrażenie zrobiła na mnie wizyta w tutejszym Muzeum Jedwabiu, prezentującym historię jego produkcji oraz jej efekty. A także w jednej z fabryk, w której aktywnie uczestniczyłem w wytwarzaniu słynnych jedwabnych kołder...
