W paśmie wyróżniono 5 pięter klimatycznych, które pokrywają się z piętrowym układem roślinności. Dzięki tym walorom, w 1977 roku Babiogórski Park Narodowy został włączony przez UNESCO do międzynarodowej sieci rezerwatów biosfery.
Nie cumujemy, ograniczamy się do oglądania wyspiarskiej i nadbrzeżnej przyrody od strony wody. Brzegi rzeki zdobią dziurki gniazd jaskółek brzegówek. Puste już zupełnie o tej porze roku.
Może to źle, ale przybiliśmy do brzegu jednej z wysp. Nie my pierwsi. Łatwo to było poznać po obecnych nawet tam puszkach po o piwie i nadpalonych gałęziach drzew w miejscu, gdzie amatorzy dzikiej przyrody palili sobie ogniska.
Trochę ludzi uprawiających nordic walking, kilka pań z psami oraz od czasu do czasu rodziny z dziećmi i małe, 2-4 osobowe grupki turystów. Rowerzyści nie mogą korzystać z tej drogi, mają odrębną, inną trasę.
Platformę widokową nad Przełomem Renu, którą w 2006 roku otwarto w Conn, nazwano Il Spir. Roztacza się z niej szeroka panorama na południowe ściany kanionu, od Ilanz po połączenie Przedniego Renu z Tylnim pod Reichenau.
Z morza góry te robią niesamowite wrażenie. Z wody sterczą na kilkadziesiąt metrów skały wulkaniczne. To z nich w większości zbudowany jest Kara-Dag. Ściany skalne przybierają różne ciekawe formy, bo wietrzały 170 milionów lat.
Nowy Świat często nazywany jest „Paradise”, czyli rajem, albo nadmorskim amfiteatrem skalnym. Każda z tych nazw odzwierciedla to, co zobaczymy. Stanowi on ogromną atrakcję turystyczną.
Skały, ostańce, jaskinie, jeziorka ukrywają się wśród lasów liściastych i borów sosnowych. Utworzono tu dwa rezerwaty przyrody. Wejście jest dosyć dzikie. I w tym również tkwi urok tego miejsca. Jest pięknie.
Poruszanie się po rezerwacie podlega surowym regułom. Nie znaczy to, że nie ma szans się „przemycić” niezauważonym przez strażników… A poza tym zapowiednik zapowiednikiem, ale nie przeszkadza to w ustawieniu kilku wież wiertniczych...
Najbardziej emocjonujące jest przejście „stupaczkami”. Emocji dodaje ich beznadziejna jakość. Wiele z nich się rusza, bo wpusty w skalę popuszczały. Niektóre „stupaczki” mają powyrywane szczebelki, co grozi utknięciem nogi w dziurze(!)
