Jarosław Kałucki Artykułów: 37

Avatar photo

Jarosław Kałucki, dziennikarz zakochany w narciarstwie alpejskim i podróżowaniu.

Związany z magazynem Wasze Podróże i portalami waszepodroze.eu i waszaturystyka.pl., piszący również dla portali narty.pl i Otwartego Przewodnika Krajoznawczego (krajoznawcy.info.pl). Jest również pilotem wycieczek.

Obecnie rzecznik Travelplanet.pl, największego polskiego agenta turystycznego, w przeszłości dziennikarz Rzeczpospolitej (dział krajowy 2006-13) i tygodnika Do Rzeczy (2013-15) oraz mediów regionalnych na Dolnym Śląsku:  Słowo Polskie (1997-2004 reporter, wydawca, szef działu magazynowego), Magazyn Piątek (reporter ? 2005-06), Dziennik Dolnośląski (reporter ? 1990-92). Pracował również jako wydawca strony głównej o2.pl (2005-06) i fotoedytor Burda Polska (2004-06). Publikował teksty o tematyce turystycznej w National Geographic Traveler, magazynie Poznaj Świat i magazynie Podróże.

Artykuły:

Problemem w Szpindlerowym Młynie jest przemieszczanie się ze Świętego Piotra na Medvedin. Na razie załatwia to skibus, ale nowy właściciel ośrodka zapowiada rychłe połączenie masywów wyciągiem.

W Châtel jeździ się zarówno po francuskiej jak i szwajcarskiej stronie na jeden karnet. Można na nartach dotrzeć do 12 miejscowości należących do obszaru Portes du Soleil, ale to wyzwanie dla ekspertów....

To właśnie do Jasnej jeździ się przede wszystkim z dziećmi. O ile przeciętnie w rezerwacjach narciarskich w całym sezonie odsetek dzieci to ok. 10 proc. to w Jasnej wynosi on aż 14 proc.

W Bad Kleinkircheim, ośrodku na którą składają się dwa masywy: St. Oswald i Kaiserburg, najważniejsza jest nartostrada nr 8. To pomnik, wystawiony za życia Klammerowi, czyli czarna, pucharowa trasa zjazdowa, nazwana jego imieniem.

Piesza wędrówka wzdłuż tej trasy to minimum 5 godzin. Wjazd i zjazd z Pilatusa to odpowiednio 30 i 40 minut niesamowitej frajdy, zwłaszcza w miejscach, gdzie nachylenie dochodzi do 50 procent.

Wieczorem warto podejść na nabrzeże w okolice swoistego Łuku Triumfalnego, który w istocie jest fasadą po spalonym dworcu kolejowym. Stąd startują stateczki spacerowe po Jeziorze Czterech Kantonów i stąd doskonale widać mieniący się kolorami hotel Schweizerhof.

Jeśli Lucernę najlepiej zwiedzać na piechotę, to okolice, poszatkowane wręcz szlakami rowerowymi, najlepiej podziwiać z siodełka. Jedna z tras, Herzschlaufe (Szlak Serca), dedykowana jest przede wszystkim cyklistom na rowerach ze wspomaganiem elektrycznym.

Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!