Według starej litewskiej legendy Mierzeję Kurońską usypała olbrzymka Nerynga, aby chronić rybaków przed morskim żywiołem. Ruchome piaski przez tysiąclecia były przesuwane, do czasu aż ludzie zaczęli sadzić na nich drzewa.
Uroczystości o nazwie Królewskie Posrebrzanie Kutnej Hory (Kutná Hora) przeniosą nas na początek XV wieku, w czasy największej świetności miasta. Impreza zainauguruje sezon w Kutnej Horze, wpisanej na listę UNESCO.
Rozgrzany słońcem rozległy bardejowski rynek mieni się kolorami. Z trzech stron otaczają go nieprzerwane rzędy kamieniczek, od północy zamyka kamienna bryła kościoła św. Idziego. To najlepiej zachowana starówka na Słowacji.
Trzeba pamietać, cudów starożytnej architektury zarówno w Karnaku, jak i Luksorze mogłoby stać więcej, gdyż przetrwały wieki, ale zostały wywiezione i zdobią dziś Londyn, Paryż, Stambuł, a mniejsze fragmenty zabytków – zagraniczne muzea.
Dla większości mieszkańców Hoi An w Wietnamie każdy dzień zaczyna się tak samo. Zaraz po wchodzie słońca otwierają zakłady krawieckie. Sprzedawczynie powoli wyciągają przed sklepy manekiny i wieszają na nich nowe kreacje.
Tradycyjny, improwizowany taniec Verbuňk z regionu Slovacka w Czechach, wykonywany przez miejscowych chłopców i mężczyzn, znajduje się na liście UNESCO. Wykonywali go młodzi rekruci przed odejściem do wojska.
Koncerty organizowane są między innymi na terenie pięknego, renesansowego zamku, wpisanego w roku 1999 na listę światowego dziedzictwa UNESCO, przede wszystkim na doskonałym pod względem akustycznym drugim dziedzińcu.
Na zwiedzanie kanionu warto poświęcić kilka dni. Niestety większość agencji turystycznych w Arequipa preferuje jednodniowe wycieczki, które są kompletną porażką. Większość czasu spędza się, niestety, w autobusie a na zobaczenie Colca zostaje raptem kilka godzin.
Zjeżdżamy na przedmieście stolicy Nepalu. Pierwsze wrażenie jest fatalne. Chaotyczna, brzydka zabudowa, masa ruder, spory ruch. Zniknęła gdzieś czystość, zadbane otoczenia domów rzucające się w oczy w mijanych wcześniej wsiach i miasteczkach...
Mijamy jakąś bramę i nagle znajdujemy się w centrum miasteczka, leżącego u stóp sławnego Fortu Amber. Natychmiast otacza nas tłum handlarzy oferujących różne towary. Ale spieszymy się, chcemy jeszcze przed zmrokiem obejrzeć fort i pałac. Przesiadamy się na... słonie.
