Dawne obronne grodzisko Eketorp, gruntownie przebadane przez archeologów a następnie odbudowane. Otacza je wysoki kamienny mur z bramą, wewnątrz są drewniane domy mieszkalne – w kilku z nich muzeum, warsztaty rzemieślnicze, stajnie, chlewy itp.
Chlubą Marinmuseum jest ponad 80 oryginalnych, drewnianych modeli okrętów – większość z XVIII w., tj. okresu świetności Karlskrony i jej stoczni wojennej, a także modeli maszyn i urządzeń stoczniowych.
Region Karlskrony nazywany jest królestwem wysp. Leży bowiem w centrum archipelagu liczącego ich – łącznie z wysepkami i skałami – 1650! Walory obronne tego miejsca zdecydowały, że król Karol XI założył to miasto jako bazę floty wojennej.
Rynek w Goudzie jest piękny. Otaczają go okazałe budowle fundowane przez bogatych książąt, a nad nim, od południowej strony, wznosi się wysoka wieża Sint Janskerk – kościoła św. Jana. Centralne miejsce placu zajmuje ratusz (Stadhuis).
Za pierwszym razem była to sobota, dzień ślubów, pogoda ładna. Na dziedzińcu ruch był duży, bo zjechali się tu właściciele zabytkowych samochodów. Gdy byłam tam po raz drugi, a była to Niedziela Palmowa, pogoda brzydka – nie działo się nic.
W starej części cypryjskiego kurortu Agia Napa są dwa muzea związane z morzem. Niewielkie Muzeum Życia Morza znajduje w podziemiach ratusza. Duże nowoczesne Muzeum Morza – Thalassa położone jest niespełna 300 m od klasztoru.
W dworku w skansenie w Sierpcu dzieci ćwiczą grę, przygotowując się do świątecznego koncertu, by umilić gościom pobyt. Dorośli i służba krzątają się w kuchni i w jadalni doglądając ostatnich wypieków. Nawet stół w jadalni został bogato zastawiony.
A gdzie palmy radomskie? Znajduję jedną taką pękatą, z liśćmi tataraku. – Jaki nietypowy kształt – zagaduję sprzedawcę. – A, ciągle trzeba coś nowego wymyślać, żeby ludzie kupili – odpowiada zmęczonym głosem. Może tak się rodzi tradycja?
Jajka w tym regionie są zdobione rozgrzanym woskiem. Nakłada się go na skorupkę za pomocą główki szpilki. Z powstałych przecinków pisankarki tworzą kompozycje równomiernie rozłożone na całej powierzchni pisanki.
Wszyscy z około pięciu tysięcy mieszkańców Bornego Sulinowa przybyli tu nie wcześniej, niż napisano na kamieniu. Przybyli z różnych stron Polski: mają różne tradycje i obyczaje. Inaczej mówią, co innego gotują na niedzielny obiad, inaczej obchodzą święta. W przeszłości nie łączyło ich nic.