Gospodarstwo Dziadka Mroza, czyli naszego Świętego Mikołajaz ajmuje prawie 15 ha polany w puszczy. Wchodzi się do niego przez wielką drewnianą bramę „pilnowaną” przez postacie z legend. W zimie bywa tu do 8 tys. zwiedzających dziennie.
Wielka choinka bożonarodzeniowa na Placu Katedralnym jest nazywana przez Litwinów choinką narodową. Tradycyjnie jej zapalenie ogłasza początek okresu świątecznego nie tylko w Wilnie, ale też w całym kraju.
Ponad dachami kamienic majaczyły zwieńczenia kamiennych baszt obronnych w murze starej Lucerny. A rzeka – most przy moście – przeznaczone dla pieszych, kamienne z żelaznymi balustradami. Przerzucone są przez rzekę na skos – dlaczego?
Na 103 stoiskach prezentowane są regionalne potrawy i napoje oraz upominki. Podawane są loksze (placki z ciasta ziemniaczanego) nadziewane gęsią wątróbką lub kapustą, pieczone kiełbaski, kapuśniak, pagacze oraz grzane wino, pitny miód...
Ten archipelag to miejsce bardzo specyficzne, bez turystów, bez hoteli, dzikie i niedostępne. Zamieszkują je Indianie Kuna, którzy od lat walczą o autonomię wysp. Nie uważają się za obywateli Panamy, żyją we własnym świecie, starają się wciąż opierać cywilizacji.
Od czasu do czasu mijamy maleńkie skupiska zieleni, przy nich drogowe punkty kontrolne. W porze obiadu zrobiliśmy postój przy niewielkiej przydrożnej restauracji. Parę stolików ze wschodnimi ławami do siedzenia „po turecku”. Jedzenie w niewielkim wyborze, ale znakomite.
W drodze do Buchary trafiliśmy na zbiór bawełny. Na polach rozciągających się aż po horyzont, pracowały dziesiątki zbieraczy, głównie kobiet. Mężczyźni ładowali zbiory na przyczepy traktorowe. Malowniczy widok, chociaż praca ciężka. Przypomniała mi się historia sprzed lat...
Obraz Ostrobramskiej Madonny stał się dla wielu pokoleń symbolem walki o niepodległość. W czasach zaborów tysiące Polaków modliło się w Ostrej Bramie o wolną Polskę. Tu marszałek Piłsudski dziękował za odzyskanie ojczyzny.
Bilet na przelot awionetką można wykupić w każdej agencji turystycznej. Cały lot trwa zaledwie 20 minut i jest prawdziwą męką dla żołądka. Okrążamy kilkakrotnie każdy rysunek, żeby wszyscy mogli mu się dokładnie przyjrzeć, warto wiec wcześniej zjeść zaledwie lekkie śniadanie...
Degustacji nie było, ale zwiedzający mogli przyjrzeć się jak przebiega destylacja alkoholu w sprzęcie przystosowanym do pędzenia bimbru. Obie fabryczki przekazała muzeum policja, która skonfiskowała urządzenia od bimbrowników.
