W wietnamskich domach ołtarzyki domowe, sporo konfucjańskich wpływów, kult przodków przeplatany buddyzmem, chociażby ołtarze sąsiadują ze sobą. Wzdłuż ulic i domów zapalają kadzidełka dla duchów.
Góry wysokie ponad tysiąc metrów całe są pokryte terasami jak piramidy. Tam już ryżu nie ma ale jest kukurydza. Oczywiście kto tak pracuje, karczuje, sadzi, pieli, sprzedaje? KOBIETY!
Obudziłyśmy się rano z widokiem na zielone pola fasoli, na horyzoncie wolno posuwały się postacie w wietnamskich kapeluszach… Kapelusze wietnamskie są tutaj nadal bardzo popularne. Noszą je młodsi i starsi...
Ptaszki śpiewające to w Wietnamie mała sekcja specjalistyczna na targu – tylko męska! Widać że to ta część facetowego umysłu, co się nazywa gadżety: jedni mają notesy elektroniczne i samochody, inni ptaszki.
Aha, bym zapomniał – po drodze tłumaczymy dzieciom, co to jest "wododział" – wszystkie rzeczki i strumyki po naszej prawej stronie wpadają do Wisły, natomiast te z lewej – do Olzy i z nią do Dunaju. Ambitniejsi – tłumaczą o Zaolziu...
Lampiony fruwające nad miastem mieszkańcy puszczali całymi rodzinami i w grupach. Do tego przesympatyczni ludzie w łagodnie falującym tłumie, młotki, muzyka do rana… Radość fiesty mogliby Portugalczycy eksportować...
W XVIII wieku zaobserwowano na najwyższym szczycie Harzu zjawisko, nazwane „widmem Brockenu”. Cień osoby stojącej na górze powiększa się i odbija na chmurze znajdującej się poniżej. Cień głowy otoczony jest aureolą...
W mieście i jego okolicach, na liczącej40 km kw. powierzchni, wzniesiono w przeszłości kilkanaście tysięcy budowli sakralnych. Zachowało się, przynajmniej w ruinach, ponad 4 tys. Z czego ponad 2,2 tysiąca można zwiedzać.
Na lewym brzegu coraz liczniej pojawiają się zabytkowe, głównie ceglane budowle. Dotarliśmy do nadrzecznej części Równiny Dwóch Tysięcy Pagód na lewym, wschodnim brzegu Irawadi.
Choć kaszubskim posługuje się w Polsce na co dzień ponad 50 tys. osób zwykłemu turyście trudno usłyszeć ten język w użyciu… pozostaje lektura dwujęzycznych tablic.
