W jednej z tutejszych świątyń każdego wieczora odbywają się kilkugodzinne spektakle. W pierwszej części aktorzy odgrywają scenki z balijskich historii i legend, potem tancerki w złotych kostiumach tańczą tradycyjne tańce.
Na stromej górskiej ścianie rysuje się wyraźnie biały krzyż. Ramiona to droga do Tybetu, do Lhasy, a słup krzyża to tor lawinowy wyryty w stoku głazami z obrywu powyżej. Trzeba będzie iść tymi ramionami, aż do skrzyżowania z lawinowym torem i tam zagrać w ruletkę z opatrznością...
Kuta już dawno przestała się kojarzyć z relaksem i duchowością Bali. Teraz to mekka ale klubowiczów i surferów. Warto tutaj przyjechać żeby się zabawić, potańczyć w jednym z kilkudziesięciu klubów, zrobić tanie zakupy.
Gruziński port Batumi jest miastem młodym (jeszcze w końcu lat 80. XIX wieku była to mała wioska), praktycznie bez zabytków. Ma za to bardzo ładny park nadmorski oraz ciekawe otoczenie głównej arterii prospektu Szoty Rustaweli, ze słynnym ogrodem botanicznym i ciekawym muzeum sztuki Adżarii.
Udało się. W starym drewnianym, piętrowym domu w niewielkim ogrodzie z wiekowymi drzewami, grządkami warzyw i rabatami kwiatów, zastaliśmy gospodynię. Macedonkę w mocno średnim wieku, z rodziny osiadłej w Elbasanie, albańskim mieście, od pokoleń.
Północne regiony Tajlandii, górskie pogranicze oraz sławny Złoty Trójkąt, należą do najciekawszych miejsc w tym kraju. Znajdują się tam wspaniałe skarby przeszłości, są przepiękne widoki, mieszkają egzotyczne plemiona, wśród nich znajdujące się na liście ginących kultur UNESCO.
Cziang Mai nad rzeką Mae Nam ma już blisko osiem wieków historii. Swoją stolicą uczynił je w końcu XIII w. książę Mangrai i gdy umierał w 1317 roku, był to już kwitnący ośrodek pełen wspaniałych budowli. Do naszych czasów dotrwało ich (oraz z późniejszych stuleci) wiele.
Ponad dachy domów, przynajmniej starej, o niższej zabudowie, części miasta, strzelają w niebo minarety licznych meczetów. Jest ich, na obu brzegach rzeki, kilkadziesiąt. Przede wszystkim niewielkich, na co dzień dla lokalnych społeczności. Ale również względnie dużych i zabytkowych.
Nie przeczę: jeśli popracuje się przez chwilę aparatem i poszuka dobrego kadru, wygląda to ładnie. Jeśli ktoś podejmie wysiłek niedostrzegania przejawów cywilizacji, będzie nawet zauroczony rozlewiskiem Narwi.
Do najsłynniejszych bazarów Tajlandii należy Damnoen Saduak w pobliżu Bangkoku. Ten pływający targ znajduje się w prowincji Ratczaburi, w odległości około 100 km od stolicy i zaopatrują się na nim przede wszystkim mieszkańcy bliższych i dalszych okolic.
