Graganta del Diablo, to sieć metalowych kładek zawieszonych nad sercem wodospadu. Stoję frontem do spadających mas wody, co daje efekt, jakby ta woda miała mnie zaraz pochłonąć...
W sobotę ściągają tutaj kupcy i sprzedawcy z całego Ekwadoru na największy targ w kraju. A skoro jestem w zakupowym raju, dzisiejszy dzień, bez żadnych wyrzutów sumienia, mam zamiar spędzić właśnie na zakupach.
To miejsce święte dla Boliwijczyków i Peruwiańczyków (jezioro leży na pograniczu tych dwóch krajów), a także Indian Keczua. To też wyjątkowe miejsce w historii Inków. To właśnie tutaj narodzili się pierwsi Inkowie oraz samo słońce, dając początek ich cywilizacji.
Salta, ósme co do wielkości miasto Argentyny, znajduje się na południowym zachodzie kraju, niedaleko granicy z Chile. Malowniczo położone, w dolinie pomiędzy górami, zachwyca spokojem i przeraża wysokimi temperaturami.
La Paz, najwyżej położona stolica świata, robi zapierające dech w piersiach, i to dosłownie, wrażenie. Miasto leży na wysokości od 3600 do 4100 m n. p. m. i chyba nikt tutaj nie używa sformułowania „oddychać pełną piersią”. Dokucza choroba wysokościowa.
Kolejny dzień w stolicy Argentyny postanawiam przeżyć jak prawdziwa turystka. Doskonałym pomysłem na zwiedzanie – a dla mnie na utrwalenie sobie tego co już widziałam – jest przejażdżka autobusem widokowym. Mogę wsiadać i wysiadać w dowolnej części miasta.
Żeby zacząć dzień tak jak należy, musimy zjeść medialunes popijając kawą. To argentyńskie śniadanie, w dokładnym tłumaczeniu „półksiężyc”, po prostu rogal, tradycyjny bez żadnej masy czy nadzienia, lub w formie kanapki z serem lub szynką.
La Boca była kiedyś najbiedniejszą i najniebezpieczniejszą częścią miasta. Poniekąd dalej jest. Wystarczy jednak skręcić w nieodpowiednią boczną uliczkę, żeby poczuć na własnej skórze złą sławę tego miejsca.
Taksówkarz okazuje się synem polskich imigrantów, wiec cała droga mija nam na rozmowie – miksujemy polski, hiszpański i angielski. To spotkanie potraktowałam jako dobry zwiastun w podroży, bo przecież spotkałam prawdopodobnie jedynego polskiego taksówkarza w całej Argentynie…
Bilet na przelot awionetką można wykupić w każdej agencji turystycznej. Cały lot trwa zaledwie 20 minut i jest prawdziwą męką dla żołądka. Okrążamy kilkakrotnie każdy rysunek, żeby wszyscy mogli mu się dokładnie przyjrzeć, warto wiec wcześniej zjeść zaledwie lekkie śniadanie...