Wśród szydłowieckich macew nie ma dwóch takich samych, a kunszt wykonania liternictwa i piktogramów wystawia jak najlepsze świadectwo szydłowieckim kamieniarzom.
Kolekcja zgromadzona w szydłowieckim zamku stanowi dwie trzecie instrumentów ludowych zgromadzonych w polskich muzeach. Tylko na wystawie stałej można zobaczyć ok. 300 eksponatów,
Produkowano tu doskonałe piwo lokalne, a także porter i tzw. piwo bawarskie. To właśnie ono było przechowywane w beczkach, otulanych lodem z trocinami; stąd pochodzi nazwa lodownia.
Dziś w zamku mieści się Muzeum Ludowych Instrumentów Muzycznych. To atrakcja, której nie warto przegapić! Jedyne takie w kraju muzeum powstało w 1968 r. Zebrano tu ponad 3 tys. eksponatów.
W Szydłowcu Jezusek Palmowy ciągnięty był na wózku podczas procesji spod renesansowego ratusza, symbolizującego Górę Oliwną, do gotyckiego kościoła farnego, który wyobraża Jerozolimę. Zwyczaj reaktywowano w 2005 roku.
To doskonale, że podupadły pałac odremontowano i jest on wykorzystywany na cele hotelowe. Ale robienie z tego, a takie można odnieść wrażenie, jakiegoś szczególnie cennego zabytku historycznego, uważam za przesadę.