Ostatnio dodane artykuły z kategorii: rejsy wycieczkowe

Niemen po polsku, Nemunas po litewsku, Nioman po białorusku, Nieman po rosyjsku, Memel po niemiecku. Jej nurt kończy bieg? Ano właśnie, gdzie? Ta rzeka nie wpada ani do Zalewu Kurońskiego, ani do Bałtyku. Przynajmniej pod tą nazwą.

Z tej latarni morskiej roztacza się piękny widok na kawał Delty Niemna, Zalew oraz Mierzeję Kurońską. A także na stację badania wędrownych ptaków. Przybywa ich tu, lub przelatuje ponad 2 mln rocznie. Co roku przyjeżdża tu ponad 50 tys. osób.

Między Luksorem i Asuanem znajdują się trzy miejscowości w których zatrzymują się statki: Esna ze świątynia boga Chnuma, Edfu ze świątynią Horusa i Kom Ombo ze świątynią poświęconą dwu bogom: krokodylowi Sobkowi i Horusowi.

W ostatnim na południu Egiptu mieście, do którego mogą dopływać Nilem statki, Asuanie, trzeba odwiedzić znajdującą się na kamiennej wysepce na zalewie między Małą i Wielką Tamą świątynię Izydy.

Ruch panuje tu niemal taki, jak na ulicy Marszałkowskiej w Warszawie. Co chwila mijamy jakiś kilkupokładowy statek wycieczkowy, albo któraś z jednostek szybszych od naszego „Sapphira” wyprzedza go, lub on pozostawia słabszych w tyle.

Autorka: Anna Kiełtyka

Mekong to serce tego regionu Wietnamu, jego wody wyznaczają czas życia mieszkańców okolicznych wsi i miasteczek. Wzdłuż brzegu ciągną się pojedyncze chaty albo całe wioski zbudowane na wysokich palach.

Statki wycieczkowe ruszają z Portu Żeglugi Augustowskiej w Augustowie. W rejs „pierwszych wrażeń” można popłynąć statkiem „Perkoz”. Jest to półtoragodzinna piękna wycieczka i faktycznie – wrażeń nie brakuje.

Na ledwo wystających ponad powierzchnię wody skałach są setki fok. Gdy są głodne, wskakują do oceanu aby złowić rybę, ale najbardziej lubią wylegiwać się w słońcu. I nie przeszkadza im obserwowanie ich życia przez ludzi.

Autorka: Barbara Doktór

Geirangerfjord ma 16 km długości i 600 m głębokości. Jest na tyle głęboki, że mogą do niego wpływać pełnomorskie statki. W sezonie kursują tu jeden za drugim, tysiące pasażerów wyruszają z ich pokładów na zwiedzanie okolicy.

Autorka: Anna Kiełtyka

Ten archipelag to miejsce bardzo specyficzne, bez turystów, bez hoteli, dzikie i niedostępne. Zamieszkują je Indianie Kuna, którzy od lat walczą o autonomię wysp. Nie uważają się za obywateli Panamy, żyją we własnym świecie, starają się wciąż opierać cywilizacji.

Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!