Jedni poprzestają na oglądaniu gardzieli z brzegu, inni wchodzą do lodowatej wody i wędrują w głąb kanionu. Są ponoć tacy, którzy przechodzą cały wąwóz, pewnie zależy to od poziomu wody.
Z wieży widokowej jest ładna panorama na rozlewiska. W oddali płynie Biebrza, widać wieże kościoła w Goniądzu, na bliższym planie pozostałości carskiego Fortu II Twierdzy Osowiec.
Udało nam się przejść tylko przez wąski pas lasu na skraj łąk. Mimo że zima była bezśnieżna, to i tak łąki są jednym wielkim trzęsawiskiem. W oddali widać wyznaczające ścieżkę tyczki, ale jesteśmy bez szans. Może trzeba wrócić tu latem?
Ogromna atrakcję stanowi bezpłatna przeprawa promowa na południowy brzeg Dunaju przez główny jego nurt. A są tam zagadkowe ramiona tej rzeki, lasy lęgowe ptactwa oraz wielkie jeziora z czystą wodą
Źródła rzeki Czarny Drim znajdują się u podnóża tego klasztoru św. Nauma w pobliżu Jeziora Ochrydzkiego. To około 30 podwodnych i 15 powierzchniowych źródeł tworzących jeziorko o powierzchni 30 ha i o największej głębokości 3,5 metra.
Bzura nie jest najpopularniejszym szlakiem kajakowym, nawet na Mazowszu. Jednak jest kilka firm, które organizują spływy i wypożyczają kajaki. Wycieczki rozpoczynają się nieco powyżej Łowicza.
Poziom wody był na tyle niski, że korzystanie z przepraw sprawiało ogromny kłopot. Niższy co najmniej metr od założonego przy budowie konstrukcji. Trzeba było skakać z pomostu na tratwę a potem wspinać się po drugiej stronie.
Panorama jest piękna, choć na pierwszy rzut oka może wydawać się monotonna. Mokradła bez kresu. Porastają je wszechobecne nad Biebrzą turzyce – ponoć rośnie tu blisko 60 ich gatunków.
Park Narodowy Krka czynny jest przez cały rok. Choć są statki, łódki taksówki i autobusy dowożące turystów w cenie wejścia do parku, to my tylko obeszliśmy po kładkach i wyszliśmy na Skradinski Buk.
Stanowiąca granicę między Mazowszem a Podlasiem rzeka na razie jest wąska, ma zaledwie kilka metrów, dość silnie meandruje. Płynie się niezbyt szybko, bo trzeba uważać na zakrętach...