Spacerując po Warszawie warto jednak spojrzeć czasem pod nogi, by dostrzec zabytkowe studzienki telefoniczne pochodzące z czasów, gdy w Warszawie powstawały pierwsze nitki wszechobecnej dziś sieci.
W 1879 roku na dworcu w Aleksandrowie car Aleksander II przyjął cesarza niemieckiego Wilhelma I. Budynek przebudowano na tę okazję i luksusowo wyposażono. Zaczął przypominać pałac, choć posadowiony nie w parku, a przy torach.
Wzdłuż rzeki idziemy w stronę przysadzistego mostu, który już od dwu tysięcy lat spina jej brzegi. To Puente Romano. Wybudowano go za panowania cesarza Oktawiana Augusta.
Do dziś skierniewicka parowozownia jest w stanie przyjąć i obsłużyć każdy typ zachowanego w Polsce parowozu. Kompleks parowozowni, jako całość, został wpisany do rejestru zabytków.
Były tu trzy stanowiska. Teraz pozostałości tych konstrukcji wyrzutni można oglądać na wzgórzu ponad drogą. Warto tam się wdrapać także po to, by zobaczyć ładną panoramę rozlewisk Świny.
Podziemna kolejka o długości 4800 m, uważana za najdłuższą tego typu kolej na świecie, przenosi nas do podnóża lodowca, na wysokość 2200 m. Tu trzeba się przesiąść w gondolę, by dojechać do terenów narciarskich.
Przetaczające się przez Mazury wojny i liczne pożary pozbawiły miasto starej zabudowy. Teraz sympatyczna secesja sąsiaduje tu z surowym neogotykiem, tu i ówdzie tylko rażą wykwity socjalistycznej myśli architektonicznej.
Dorfgastein – Grossarl to ośrodek rodzinny z dużym wyborem tras niebieskich i czerwonych. Słynący z trudnych stoków Graukogel nad Bad Gastein jest magnesem dla doświadczonych narciarzy.
Tak jak przed 150 laty, śluzowi otwierają luki wrót, podnosząc zastawki ręcznymi lewarkami. Następnie otwierają masywne wrota, pchając długie dyszle, które stanowią przeciwwagę dla skrzydeł wrót. Kanał czeka na wpis na listę UNESCO.
Żeby zwiedzić kopalnię, musimy udać się na ulicę o pięknej nazwie Szczęść Boże. Tak brzmi górnicze pozdrowienie. Obejrzymy tu ciekawą ekspozycję Muzeum Górnictwa, skansen maszyn parowych, ale przede wszystkim trasę turystyczną.