I chociaż wyszedł z tego jeden z najdziwniejszych zamków jakie widziałem, wszystko to jakoś „trzyma się kupy” i jest całkiem efektowne. Na pewno budzi duże zainteresowanie zwiedzających....
Historia Bojnic związana jest nieodłącznie z zamkiem. Miasto znajdowało się w ważnym strategicznie miejscu nad rzeką Nitrą i przy prowadzącym z południa trakcie „Via magna” – Wielka droga.
Z zabytków trzy stare kościoły, ale i bardzo różna zabudowa z kilku epok, w tym socjalistyczne bloki. Centrum jest dosyć kameralne, a w okolicach miasta, poza Bojnicami, jest kilka wartych poznania atrakcji.
Zarówno ten ołtarz, jak i boczne, a także ambona, zostały przepięknie wyrzeźbione w drewnie, pokryte czarną farbą i ozdobione bogato złoconymi dekoracjami. Obecnie całe wnętrze tego jednonawowego kościoła jest w tym samym stylu.
Ludowym haftem zdobiono na Słowacji zarówno odzież, jak i tekstylia domowe. Kryje on w sobie wiele symboliki. Przy czym na Słowacji każda wioska miała własne, charakterystyczne stroje.
Kameralne warunki powodują, że obserwowanie jak powstają szklane cudeńka, jest bardzo ciekawe. Znacznie bardziej, niż w wielu innych podobnych pracowniach, w których byłem wcześniej.
Trafiają tu zwierzęta i ptaki z cyrków, prywatnych hodowli, konfiskat, porzucone. Otoczone życzliwością opiekunów i należycie karmione żyją na sporej przestrzeni i mają tu zapewnione „dożywocie”.
Konieczne jest zabranie, jednego z dwu, metalowych numerków, gdyż jego brak na wieszaku po zakończeniu pracy, a w naszym przypadku podziemnej wycieczki, świadczyłby, że ktoś – konkretny – nie wrócił...
Ogromna atrakcję stanowi bezpłatna przeprawa promowa na południowy brzeg Dunaju przez główny jego nurt. A są tam zagadkowe ramiona tej rzeki, lasy lęgowe ptactwa oraz wielkie jeziora z czystą wodą
W średniowieczu Šamorin był nawet centrum gospodarczym wyspy, największej rzecznej w Europie. Dunaj, którego główny nurt zmieniał się od XVII w., wpływając przez Bramę Devińską, tworzy z Małym Dunajem obszar o powierzchni dwu powiatów.