Z gruzów, jakie zostały po trzęsieniu ziemi nie udało się wydobyć ciał wszystkich ofiar. Pozostawiono więc zmarłych w spokoju. Zbocza agadirskiej kazby są dziś ogromnym cmentarzyskiem.
Co chwilę mijają nas małe lekkie powozy zaprzęgnięte do osiołków a w nich japońscy turyści. My wolimy ten cud natury, jakim jest kanion Siq, przejść na własnych nogach. Otaczają nas wznoszące się na kilkadziesiąt metrów ściany.
Brzegi rzeki Tamega, od której cała północna kraina wzięła nazwę, spina szesnastoprzęsłowy kamienny most. Około setnego roku naszej ery, za panowania cesarza Trajana wybudowali go Rzymianie, założyciele miasta u ciepłych źródeł.
Przy wznoszeniu zamku nie trzymano się żadnego porządku geometrycznego, ponieważ budowniczowie musieli wykorzystać miejsce na skałach i wśród skał, tak aby stał się warownią nie do zdobycia.
Napoleon przez kilkanaście dni mieszkał w gmachu ratusza, potem zajął dawną rezydencję gubernatora wyspy, Palozzina da Mullini. Latem często wyjeżdżał do małego domku kilka kilometrów w głąb lądu.
Dachy domostw dźwigają ogródki i las anten. Pomiędzy dachami zaułki, place i arterie – toczy się życie. Pod kopułami i wieżami kryją się wnętrza świątyń. W pałacach i willach eksponowane są zbiory muzealne...
Na początek możemy tuż za bramą wynająć rower i przejechać się po murach. Czterokilometrowa trasa nie sprawia żadnych trudności a pozwoli podziwiać starówkę z zewnątrz. Po powrocie, już pieszo zagłębiamy się a labirynt uliczek.
Pod Studziankami, na dawnym polu bitwy stoi czołg-pomnik, prawie „Rudy”. Miejsce ładne, na skraju Puszczy Kozienickiej. Opodal wieża widokowa, z której – ponad koronami drzew – popatrzymy na dawne pole bitwy.
Żeby tutaj dotrzeć trzeba skierować się w stronę mostu nad Słupią i idąc wzdłuż dawnych terenów stoczni kierować się ku morzu. W lesie, tuż przed wydmami warto poszukać śladów przeszłości. W roku 1938 Niemcy ustawili tutaj baterie dział.
Zamek w Trokach najpiękniej wygląda zza jeziora. W środku sklepione gotyckie komnaty, dziedzińce, wieże... ale chyba presja gotowości do startu miłych skądinąd pań nie pozwala w pełni docenić budowli, którą postawił Książę Witold, zwany tu Wielkim.