Preszów jest dziś trzecim miastem Słowacji, dużym ośrodkiem uniwersyteckim, a także przemysłowym i handlowym. To również centrum kultury Łemków i Ukraińców. Tutejsza starówka jest tylko niewiele skromniejsza od koszyckiej.
Mir około roku 1568 przeszedł w ręce Mikołaja Radziwiłła – „Sierotki”, który zbudował renesansowy pałac o dwu skrzydłach z kamiennymi obramowaniami okien i drzwi. Zamek otoczono wysokim wałem ziemnym z fosą.
Oszczędna dekoracja na zewnątrz zupełnie nie zapowiada tego, co zobaczymy w środku. Ściany zdobią barwne orientalne polichromie utrzymane w żółto-złotej tonacji. To ponoć najpiękniejsza synagoga na Słowacji.
Tykociński kahał był ewenementem w Europie. Jego przedstawiciele zasiadali w sejmie żydowskim, który w Polsce istniał od czasów Stefana Batorego do roku 1764. Miasto słynęło z uczonych, znawców Tory, kupców i przedsiębiorców.
– Czy te groby z gwiazdami to oficerskie? – zapytała dziewczyna lat około dwudziestu wskazując na nagrobki z gwiazdą Dawida. – Chyba tak... – odpowiedział młody człowiek, jej chłopak. Pamiętam, że osłupiałam...
Tablica ma kształt porwanego, czy raczej nadpalonego zwoju Tory, załamanego na narożniku budynku. Lakoniczny napis informuje: W tym miejscu w latach 1861-1938 stała synagoga. I tyle. Zapewne to samo mówi napis hebrajski...
Na ścianie katolickiego kościoła zobaczymy macewę – żydowską płytę nagrobną. Stała kiedyś na grobie zmarłej w 1935 roku Sary Weissenblum. I tablicę pamiatkową, i macewę, umieszczono tu w 1990 roku z inicjatywy kałuszyńskiego proboszcza.
Synagoga stoi w miejscu szczególnym, jakim jest wrocławska dzielnica Wzajemnego Szacunku. Tym mianem nazwano niewielki obszar miasta, na którym w zasięgu krótkiego spaceru znajdziemy świątynie aż czterech wyznań.
Oprócz wielkiej historycznej przeszłości, mają Krynki oryginalne, jedyne w Polsce i jedno z dwóch na świecie (drugie jest w Paryżu) rondo, od którego odchodzi promieniście 12 ulic. Z ronda bez trudu można dojść do kościoła, cerkwi, synagogi.
Wśród sympatycznej małomiasteczkowej zabudowy, zauważymy na pewno budynek, który na pierwszy rzut oka rozpoznamy jako synagogę. To jedyna bożnica ocalała na całej Suwalszczyźnie. Mieści się w niej ośrodek kultur pogranicza.