W stolicy Czech na placu Franza Kafki stanął 9 marca 2010 roku kolejny nietypowy pomnik. To pomnik Rewolucji. Waży ponad tonę, ma wysokość sześciu metrów a został wykonany z 85741 kluczy. Klucze (domowe) tworzą pionowy napis "Revoluce".
Kolejny dzień w stolicy Argentyny postanawiam przeżyć jak prawdziwa turystka. Doskonałym pomysłem na zwiedzanie – a dla mnie na utrwalenie sobie tego co już widziałam – jest przejażdżka autobusem widokowym. Mogę wsiadać i wysiadać w dowolnej części miasta.
Większość polskich obywateli Kobrynia została repatriowana po II wojnie światowej w granice Polski. Pomimo zniszczeń wojennych, w mieście zachowało się historyczne centrum miasta i w sumie około 200 budynków i budowli z końca XVIII w. i I połowy XX wieku.
W Spytkowicach, wsi położonej wśród wzgórz należącego do Beskidu Żywieckiego pasma Podhalańskiego, niedaleko za Chabówką, przy drodze do Chyżnego, znajdziemy niewielki ośrodek narciarski. W sumie jest tu pięć wyciągów.
Żeby zacząć dzień tak jak należy, musimy zjeść medialunes popijając kawą. To argentyńskie śniadanie, w dokładnym tłumaczeniu „półksiężyc”, po prostu rogal, tradycyjny bez żadnej masy czy nadzienia, lub w formie kanapki z serem lub szynką.
To ponad 50-tysięczne dziś, przemysłowe miasto nie ma zbyt wiele do zaoferowania turystom. Ze względu jednak na ciekawą przeszłość i liczące setki lat związki z Polską oraz miejsca dotyczące również naszej historii i naszych wybitnych rodaków, zasługuje na poznanie.
La Boca była kiedyś najbiedniejszą i najniebezpieczniejszą częścią miasta. Poniekąd dalej jest. Wystarczy jednak skręcić w nieodpowiednią boczną uliczkę, żeby poczuć na własnej skórze złą sławę tego miejsca.
Na wysokim brzegu Wisły stoi jeden z najstarszych warszawskich kościołów – ceglana Panna Maria. Jego oficjalna nazwa brzmi kościół Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. Według legendy wzniósł go młynarz, a miejsce wskazała sama Matka Boska.
W 1830 roku rozwścieczony polskim Powstaniem Listopadowym car Rosji Mikołaj I wydał rozkaz zburzenia miasta i wybudowania na jego, znakomitym ze strategicznego punktu widzenia obszarze, potężnej Twierdzy Brzeskiej.
Taksówkarz okazuje się synem polskich imigrantów, wiec cała droga mija nam na rozmowie – miksujemy polski, hiszpański i angielski. To spotkanie potraktowałam jako dobry zwiastun w podroży, bo przecież spotkałam prawdopodobnie jedynego polskiego taksówkarza w całej Argentynie…