Anna Ochremiak Artykułów: 607 ; Komentarzy: 185
Był taki rok, że miałam tylko dwa tygodnie urlopu. Spędziłam je w połowie w Paryżu, w połowie w Bieszczadach. I gdyby dana mi była tylko połowa tego czasu, wybrałabym Bieszczady. Bo tak.
Trochę świata już widziałam, ale ciągle poza zasięgiem pozostają dwa miejsca, które po prostu chciałabym zobaczyć: Ziemia Ognista i Spitsbergen. Może się jeszcze uda. Póki co z miasta uciekam do małej wsi w Beskidzie Niskim, do której elektryczność dotarła dopiero w 1974 roku, a na asfalt dała (niestety) dopiero Unia. Siadam sobie na przyzbie i patrzę, jak słońce wschodzi na wschodzie, zachodzi na zachodzie. I tak jest dobrze.
Jestem redaktorem tego oto Otwartego Przewodnika Krajoznawczego. Zapraszam wszystkich do czytania… i do pisania.
Jest ich już ponad siedem tysięcy. Ich ciała ekshumowano z rozrzuconych grobów polowych, jakie odnaleziono na terenie obecnych województw podlaskiego i warmińsko-mazurskiego.
Jesenik ma też czarną historię. Było najwyraźniej siedliskiem śląskich czarownic, bo inkwizytorzy prześcigali się w ich tropieniu i zabijaniu. Palono ich tu tak dużo, że w połowie XVII wieku nie wystarczały stosy, budowano specjalne piece...
Dojedziemy tam droga prowadzącą malowniczymi serpentynami z Jesenika do Šumperka, stromo pod górę, aż dotrzemy na najwyższą przełęcz w Czechach, przez którą poprowadzono drogę dostępną dla samochodów.
W Jesionikach jest kilkanaście ośrodków narciarskich. Wyciągów jest sporo, choć znaczna część już nie pierwszej młodości. Jest ich na tyle dużo, by w ciągu tygodniowego pobytu co dzień jeździć w innym miejscu.
Panowie ratrakowi nie bardzo przywiązują się do swych obowiązków, za to są krewcy: widziałam, jak jeden ganiał swoim pojazdem narciarza zjeżdżającego ze schroniska na Šeráku „po godzinach”. Cud, że nic się nie stało.
Kiedy pobieżnie spojrzymy na mapę, nawet taką zimową, może nam się wydawać, że te dwa centra narciarskie są podobne. Ale to nieprawda. Są całkiem różne, i różni ludzie mogą w nich szukać satysfakcji na śniegu.
Miroslav to – w odróżnieniu od pozostałych ośrodków narciarskich w Jesenikach - kompleks już w nowym stylu. Zaprojektowany i wybudowany stosunkowo niedawno, z pełnym zapleczem, blisko od centrum uzdrowiskowej miejscowości.
Orczyki i talerzyki wywożą na otwarte polany już ponad granicę lasu, skąd rozciąga się niezwykła panorama całego masywu z najwyższym jego szczytem, na którym stoi potężna 180-metrowa wieża telewizyjna.
Pamiątką po długiej przeszłości geologicznej w naturalnym krajobrazie Gór Świętokrzyskich są miejsca gołe od boru – gołoborza. To rumowiska skalne złożone z ogromnych bloków, których las, czyli bór pochłonąć nie jest w stanie.
Chociaż góra wznosi się tylko 718 m ponad poziom morza, to żeby stanąć na jej szczycie, trzeba pokonać aż 500 metrów różnicy poziomów. Ponoć górę usypały anioły, żeby zamknąć diabłom wejście do piekła.