Rezerwat "Krępak" chroni drzewostan z przewagą buka i jodły określany jako podgórska forma buczyny karpackiej. Ścieżkę najlepiej odwiedzić na wiosnę, gdy budzi się życie, zielenieją bukowe listki i kwitną pierwsze kwiatki.
Na zboczu wzniesienia o wdzięcznej nazwie Mordownia zorganizowano punkt widokowy. Z ładną panoramą na dolinę wsi Cisowa i wznoszącą się ponad nią Kopystańką, najbardziej widokowym szczytem Pogórza Przemyskiego.
Macewy stoją w równych rzędach, jest ich wiele. A miedzy drzewami, na nieodległym wzgórzu widać stąd ładnie zabudowania Kalwarii Pacławskiej, katolickiego sanktuarium najsłynniejszego na Pogórzu Przemyskim.
Szerokie łąki otwierają widoki na połogie pasma Pogórza Przemyskiego a panorama jest dookólna. Widać i wspomniny Suchy Obycz, i Pasmo Kalwaryjskie z wyraźnymi zabudowaniami klasztoru franciszkanów.
Wiar, pracując przez wieki a może i tysiące lat odsłonił przekrój warstw skalnych na długości ok. 140 i wysokości ok. 15 m. Dobre miejsce by zrozumieć czym jest flisz karpacki.
W ewangeliczne postaci wcielają się aktorzy-amatorzy, mieszkańcy okolicznych wsi. W sumie ponad 50 osób z 10 miejscowości. Sympatycznie pobrzmiewa w ich głosach śpiewny tutejszy akcent.
W 1977 roku brzmiące z ukraińska nazwy miejscowości, zastąpiono polskimi. Na fali pierwszej Solidarności przywrócono większość z nich. A kilka miesięcy później, na wniosek mieszkańców, Poździacz znów stał się Lesznem.
Cerkiew na co dzień jest zamknięta. Opiekun mieszka we wsi, niestety, przy cerkwi nie ma na ten temat żadnej informacji. Nie wiedzieć czemu nie ma też oznaczeń, że jest to obiekt z listy światowego dziedzictwa.
Z zamkowego założenia pozostał jedynie fragment zachodniego skrzydła oraz resztki bastei o średnicy około 10 m. Tylko tyle zostało z rezydencji wzniesionej przez Jana i Andrzeja Fredrów w drugiej połowie XVI wieku.
Kościół zbudowano w latach 1770-75. Do czasu obecnego nie było tu większych zmian, bo kościół, w przeciwieństwie do klasztoru nie uległ zniszczeniu w czasie pożaru. Przypisano to opiece Matki Bożej.