Szukając informacji o kościele w Gołębiu, co krok znajduję zdanie: jest nietypowym przykładem ścierania się pierwiastków niderlandyzmu z motywami z kręgu Gucciego. Ale co tak naprawdę zobaczy zwykły turysta w niewielkiej wsi między Puławami a Dęblinem?
W katedrze świętego Marcina do 1830 roku odbyło się 19 ceremonii koronacyjnych królów węgierskich i ich małżonek. Od ośmiu lat inscenizowana jest koronacja królów węgierskich, stanowiąc atrakcję dla licznych turystów.
Rozgrzany słońcem rozległy bardejowski rynek mieni się kolorami. Z trzech stron otaczają go nieprzerwane rzędy kamieniczek, od północy zamyka kamienna bryła kościoła św. Idziego. To najlepiej zachowana starówka na Słowacji.
W Cagliari na Sardynii koniecznie trzeba zobaczyć Bazylikę Naszej Dobrej Pani – di Nostra Signora di Bonaria. Zbudowano ją na jednym z siedmiu wzgórz. Z tym ważnym obiektem kultu związana jest ciekawa legenda.
W ofercie tej miejscowości znajdziemy i wypożyczalnię quadów, i spływy kajakowe, wycieczki szybką motorówką po morzu wypożyczalnię skuterów wodnych, szkolą się tu kite- i windsurferzy. Nic z dawnej pustki. Taka przemiana zaszła w ciągu kilkunastu ostatnich lat.
Są tu ścieżki do wędrówek pieszych, rowerowych i konnych. I ogród botaniczny z Pałacem Tyszkiewiczów, a w nim sławne, najstarsze na świecie Muzeum Bursztynu. W ogrodzie tym ważne miejsce zajmuje Góra Biruty.
Kościół rozbudowywano, przyozdobiono też w czasach renesansu. Zachował jednak dawną bryłę, jest ceglany, jednonawowy. Zewnętrzne ściany zdobią białe blendy, wejścia – gotyckie portale.
Inspiracją do projektu nowej siedziby były jednocześnie i neogotyckie zamki angielskie i włoskie rezydencje – jedne i drugie znane panu Narzymskiemu z jego licznych podróży. Czyim pomysłem było stworzenie z pałacu kalendarza – nie wiadomo.
Kościół św. Jana w mieście Gouda jest najdłuższą świątynią w Holandii – ma aż 123 metry. Słynie również z 64 witraży wykonanych w latach 1555-1603, pochówków wewnątrz światyni i niezwykłych organów oraz karylionu, czyli zespołu dzwonów poruszanych automatycznie.
Kiedy w 1827 roku bazylianie zostali wypędzeni, Rosjanie urządzili tu więzienie. Tu właśnie osadzili grupę filaretów i filomatów, a wśród nich Adama Mickiewicza. Celę w której przebywał, czyli „celę Konrada” poeta uwiecznił w III części „Dziadów”.
