Podrywa się 24 młodych inteligentów. Ruszają na Belweder, rezydencję znienawidzonego wielkiego księcia Konstantego. Kolejna, 160-osobowa grupa podchorążych, atakuje koszary ułanów carskich rezydujących w pobliżu Łazienek. I tak oto zaczyna się powstanie...
Muzeum Piłsudskiego powstaje w domu, który w 1923 roku zbudowali w darze Marszałkowi byli legioniści. Piłsudski mieszkał w nim stale przez trzy lata, a bywał tu chętnie nawet wtedy, gdy po zamachu majowym wprowadził się do Belwederu.
Nic w tym pałacu nie jest przypadkowe – wysokość pomieszczeń, kolor ścian, rozmieszczenie mebli, dobór rzeźb i obrazów. Czuwał na tym sam król Stanisław August Poniatowski, który – jak pisał w listach – w Łazienkach "zostawił pół serca swego".
Patrząc na efekty tego, co w ciągu minionych 15 lat zdołali zrobić obecni właściciele aby uratować ten obiekt od zagłady, trudno uwierzyć, nawet po obejrzeniu albumów pełnych dokumentalnych zdjęć, pokazujących od jakiego stanu rozpoczęła się rewaloryzacja Galin.
A pałac? – To w pegeerze – podpowiada nam przygodny przechodzień. – Trzeba przejechać za mostek. Tak też czynimy i znajdujemy się w świecie ruin. Nie wiem, co gorsze: czy ruiny pałacu, czy ruiny pegeeru…
W rozległym parku stał ogromny pałac. Teraz też stoją jego resztki: ogromna budząca grozę ruina. Że był tu kiedyś park poznamy po starych drzewach. Teraz nieliczne tylko alejki służą komunikacji mieszkańców.
Nazywają się Lech, Czech i Rus. Wbrew legendzie nie pamiętają słynnych braci, choć noszą ich imiona. Mają zaledwie od 500 do 700 lat – bo tak wynika z badań dendrologicznych. Nazwy odwołujące się do legendarnych postaci nadano im w końcu XIX wieku.
W ładnym parku stoi dworek. Nie w nim mieszkał Jan z Czarnolasu. Jego dawny dwór spłonął w 1720 roku. Potem majątek przeszedł w ręce Jabłonowskich i to oni wybudowali obecny budynek. Miejsce jest prawdziwe, ekspozycja mocno naciągana.
Gdyby nie spektakularny rozpad, Dzierżyński znalazłby pewnie miejsce w Kozłówce, jedynym w Polsce muzeum socrealizmu. Stanąłby może obok Lenina z Poronina?
Monet tworzył swoje ogrody etapami w ciągu niemal trzydziestu lat. Zgłębiał tajniki botaniki, czytał fachowe artykuły i książki, kupował rośliny we Francji, w Anglii, a z Japonii dostarczono mu piwonie i lilie. Wymieniał się roślinami z przyjaciółmi, siał...
