Teresa Pąkowa Artykułów: 48
Klasztor miał stworzyć warunki do bogobojnego życia i ćwiczenia się w praktykach religijnych dla niezamężnych panien stanu szlacheckiego i mieszczańskiego. Liczne nadania ziem i przywilejów pozwoliły na szybki rozwój opactwa.
Historia Opatowa – pierwotnie zwanego Żmigród lub Żmija – sięga XII wieku. Z tego okresu pochodzi romańska kolegiata p.w. św. Marcina z Tours. Tajemnicze jest powstanie tej świątyni. Kościół istniał przed 1189 r., ale kto był jego fundatorem – do dziś toczą się spory.
Miasto powstało na szlaku z północy, od Gdańska do Krakowa, z czego czerpało korzyści do XVII w. Dziś również przecina je wielki szlak drogi krajowej nr 9, ale zalety tego położenia są dość wątpliwe. Przez małe, spokojne miasteczko przejeżdża nieprzerwany strumień tirów.
Zachował się budynek kościelny i wschodnie skrzydło klasztoru cystersów ze wspaniałym kapitularzem wspartym na dwóch kolumnach. Kościół robi wrażenie niedokończonego, jakby coś urwano, bo tak się stało w rzeczywistości.
Ciekawostką wartą odnotowania jest fakt, że Skotniki należały do rodziny Bogoria-Skotnickich bez przerwy od XII w. do 1944 r. Nieczęsto w naszej niespokojnej historii można odnotować tak długie „zasiedzenie”.
Jedną z większych atrakcji turystycznych Korfu, poza plażami i widokami morza, jest pałac Achllion. Był letnią rezydencją żony Franciszka Józefa – słynnej cesarzowej Elżbiety zwanej Sissi.
Część liturgiczna nie sprawia wrażenia, by była przesycona nadmiernym skupieniem, ale w trakcie całych obchodów widać, że wszyscy biorą udział zarówno w przygotowaniu uroczystości i wszyscy biorą udział w zabawie.
Dobre koło Mińska Mazowieckiego niby niczym ciekawym nie może się pochwalić – a jednak jadąc z Warszawy drogą nr 637 warto tu zboczyć, by odwiedzić Społeczne Muzeum Konstantego Laszczki, które gromadzi w jednym miejscu największy zbiór dzieł artysty.
W domach zostawały kobiety i w długie wieczory zaczęły robić ozdoby z papieru, wycinać kwiaty, tkać i malować makatki. A potem rozsmakowane gospodynie zaczęły ozdabiać wnętrza domów, całe chałupy i obejścia.
Z odległości kilkuset metrów „patrzą” na siebie podominikański zespół klasztorny i kościół pw. św. Jacka kryte czerwoną dachówką i kolegiata p.w. św. Józefa z zielonym, spatynowanym dachem. To prawdziwe perełki, a raczej perły architektury.