Jest to muzeum nowoczesne – nie zbieracze więc, a ekspozycyjne, multimedialne. Jest tu trochę prawdziwych eksponatów z epoki, koncepcja jednak oparta jest na obrazie i słowie.
Zrekonstruowano w znacznym stopniu budynek przywracając pomieszczeniom dawne funkcje a całości secesyjne dekoracje i wyposażenie „z epoki”. Także część pokoi urządzono w ten sposób....
Zejście – według drogowskazów – zajmuje dwie godziny. Ale to sam marsz. Trzeba zarezerwować trochę czasu na rozglądanie się po okolicy, czytanie informacji na tablicach i na czekanie, aż na wiadukt wjedzie jakiś pociąg… Wszak to jest największą atrakcją tej wycieczki.
Między Preda (1789 m n.p.m.) na północy a Spinas (1815 m n.p.m.) na południu przekopano się przez główny grzbiet Alp Retyckich. Powstał tunel – poprowadzono go nieco na zachód od przełęczy – którego najwyższy punkt znajduje się na wysokości 1820 m nad poziomem morza.
Dworzec kolejowy w Zermatt został zbudowany w 1891 roku. Jednak jego obecny kształt jest wynikiem przebudowy w latach 80. ubiegłego wieku. Stary nieustannie niszczyły lawiny. Nowy, betonowy bunkier ma być na nie odporny.
Tunele, galerie, wiadukty… szkoda, że nie ma jak fotografować. W szybach tańczą świetlne refleksy, okien otworzyć się nie da. Klimatyzacja. Wreszcie zbliżamy się do Zermatt. W panoramicznym oknie, gdzieś wysoko rysuje się charakterystyczny kształt...
Obok kościoła w centrum Zermatt znajduje się niewielki cmentarz. Cmentarz ofiar gór. A właściwie – ofiar jednej góry: Matterhornu. Na cmentarzu jest kilkadziesiąt grobów.
Najstarszą w Szwajcarii koleją elektryczną i najwyżej położoną w Europie koleją zębatą poprowadzoną na wolnym powietrzu dotrzemy na wysokość ponad 3100 metrów. By spojrzeć na 29 szwajcarskich czterotysięczników, w tym ten najpiękniejszy.
Wystarczy przed wycieczką wybrać się do informacji turystycznej w Lenzerheide lub którejkolwiek z miejscowości w okolicy, by zaopatrzyć się w doskonałe mapki dla cyklistów, z wyznaczonym przebiegiem szlaku, pionowym profilem trasy i opisem określającym stopień trudności.
Najbardziej zdumiewające jest jednak to, że podczas trwającego od 10 do 20 tygodni procesu suszenia każdy kawałek mięsa trzeba wziąć do rąk około 60-70 razy!