Wesołego jajka!
Rodzinnych spotkań, wiosennych spacerów. Aktywności w plenerze. Ciekawych wycieczek. Dużo słońca. Spełnienia podróżniczych planów i nadziei. Niech najbliższe miesiące będą nieustającą podróżą w bliskie i dalekie strony.
Wesołego Alleluja!
Rejs trwa około półtorej godziny i wiedzie od Wieży Eiffla do Île Saint-Louis – wyspy na Sekwanie. Po opłynięciu wyspy wraca do punktu startu. Przepiękne mosty oraz budowle robią duże wrażenie.
Niewielka wieś Folusz w Beskidzie Niskim, na skraju Magurskiego Parku Narodowego, jest miejscem magicznym. Magicznym, i to co najmniej z trzech powodów. Zaczyna się już na dojeździe...
Nad brzegiem wilanowskiego jeziora stoi słupek, a na nim tabliczki pokazujące poziom wody w parku położonym dwa kilometry od głównego nurtu rzeki. Najwyżej umieszczona notatka nosi datę 1813. Trzeba podnieść głowę, by ją przeczytać...
Niewielki pałacyk przekształcił Ludwik XIV w ogromny pałac i urządził tu siedzibę królewską. Chciał pokazać światu potęgę francuskiej monarchii. Na realizację tego dzieła pracowało prawie 30 tys. robotników, a koszty pochłonęły wszystkie pieniądze z królewskiego skarbca.
Zbiornik zbudowano w latach 60. ubiegłego wieku jako retencyjny. Miał być elementem szerszego założenia, tak zwanej Kaskady Dolnej Wisły. Zrealizowano jednak tylko jeden z elementów, właśnie tamę we Włocławku.
Kto zbudował rawski zamek? Jedni wierzą bardziej kronikarzowi Janowi z Czarnkowa, który zanotował, że fortecę wzniósł książę mazowiecki Siemowit III. Inni znów wolą ufać kronikom Jana Długosza, który honor wzniesienia warowni przypisuje Kazimierzowi Wielkiemu.
Co robi Neptun w Gliwicach, daleko od morza? Stoi w centrum miasta, na środku rynku, w dużej fontannie i symbolizuje... związek miasta z Bałtykiem. Za sprawą Kanału Kłodnickiego.
Podziemia miejskie w Kłodzku nie są wynikiem zorganizowanego wykuwania korytarzy pod miastem. Stworzyli je mieszkańcy drążąc pod swoimi domami piwnice, w których przechowywali zapasy i w których chronili się w obliczu zagrożenia.
Przed bufetem sporo stolików i ławek, jest nawet możliwość wypożyczenia leżaków. Tu można sobie długo siedzieć, nic nie robić i tylko patrzeć… Ruszamy szeroką ścieżką wokół grzbietu kończącego grań Masare… tak tu pięknie.
Spacerując wokół rynku oglądam kolorowe, niedawno odrestaurowane kamieniczki. Idę pod pręgierz, potem obchodzę ratusz. To tu to tam zatrzymuje się na chwilę. Ślicznie. Ale dla przybysza z Mazowsza trochę obco. Jak za granicą…