Już samo wejście pod łukiem bramy i spojrzenie na piękną półkolistą bryłę absydy, obiecują spotkanie z zabytkiem niezwykłym. Romańskie – chór, absyda i łuk prezbiterium pochodzą z 1200 r.
Starożytna, doskonalona przez stulecia technika wykorzystana została do snucia całkiem nowej opowieści. Bo – myślałam przyglądając się szczegółom – czym się ten Chrystus różni od Bachusa…
Razem z otaczającymi go górami od 2000 roku znajduje się on na Liście Dziedzictwa UNESCO. Zaś od stuleci monaster ten jest miejscem kultu i pielgrzymek wyznawców kościoła ormiańskiego.
Monastyr nad więziennym lochem w którym przetrzymywany był św. Grzegorz Oświeciciel jest jednym z najświętszych miejsc Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego, celem licznych pielgrzymek oraz wycieczek turystycznych.
Z Rugią wyspa Ummanz połączona jest od 1901 r. betonowym mostem o długości 250 m. Dwadzieścia kilometrów kwadratowych wyspy objechać można ścieżką rowerową, która w Waase położona jest na grobli.
To niewielki, ale jeden z najważniejszych kompleksów klasztornych Armenii. Odegrał on znaczną rolę w jej dziejach, kulturze oraz religii i duchowości. A współcześnie jest niezwykłym przykładem odbudowy i rewaloryzacji zabytku.
Do portu w Wiek wpływały z towarami duże frachtowce aż do 1936 r. Obecnie jest to miejscowość głównie wypoczynkowa i urlopowa dla amatorów żeglarstwa, windsurfingu i kitesurfingu.
Do niedawna jeszcze w dawnym dworze mieścił się ośrodek zdrowia. To dawało szansę na utrzymanie obiektu. Jednak od czasu, gdy przychodnia zyskała nową siedzibę, dwór stoi pusty i niszczeje. Trzyma się jakoś eternitowy dach...
Bardzo skromna, przypominająca szopę bryła ozdobiona jest jedynie snycerskimi ludowymi detalami sterczącymi z kalenicy. Wnętrze czyściutkie, wyszorowane i bardzo puste – nawet jak na protestancką świątynię.
Klasztor stoi na kilkudziesięciometrowej wysokości wzgórzu nad jeziorem i roztaczają się z niego przepiękne widoki na okolicę oraz pasma i szczyty górskie. Z dawnego monastyru zachowały się dwa piękne kościoły.
