Dziś kolekcja znajduje się na powrót w pałacu Tyszkiewiczów w Połądze. Jest to teraz muzeum bursztynu, jedno z największych w Europie, z największą – ponad 15 tys. egzemplarzy – kolekcją inkluzji.
Nowe zagospodarowanie, na cele gastronomiczne, hotelowe, czy biznesowe, starych lub odbudowanych historycznych budynków i portowych magazynów nad rzeką, nie zawsze zachwyca. Co widać w niejednym miejscu tutejszej starówki, dalekiej od architektonicznej jednolitości.
Kłajpeda (Klaip?da) przez wieki związana była politycznie i kulturalnie z Prusami, a wcześniej z niemieckimi zakonami. Jednak nazwa tego miasta, stosowana obok niemieckiej nazwy Memel, ma bez wątpienia korzenie litewskie. Istnieje jednak spór, jakie.
Neoklasycystyczny pałac w parku mocno ucierpiał podczas II wojny światowej i po niej. Odrestaurowany został w 1957 r. według projektu architekta Alfredasa Brusokasa. W 1963 r. powstało w nim Muzeum Bursztynu.
Na przylądku znajduje się latarnia morska, zbudowana w 1863 roku, która kiedyś wskazywała żeglarzom wejście w nurt Niemna. Teraz jest już nieczynna, ale można się na nią wdrapać, by popatrzeć z wysokości na wody Zalewu...
W delcie Niemna najciekawiej jest ponoć wiosną, kiedy tworzą się powodziowe rozlewiska, i kiedy migrują tędy tysiące ptaków. My byliśmy tu w środku suchego lata. Ptaki pochowały się przed słonecznym żarem.
Rusn? leży w miejscu, gdzie Niemen, zmierzając do Zatoki Kurońskiej, rozdziela się na dwie wielkie odnogi: Atmata i Skirvyt?. Ta pierwsza zabiera wody głównego nurtu. Ta druga w znacznej części stanowi granicę z należącym do Rosji Obwodem Kaliningradzkim.
Miasto położone nad rzeczką Akmeną około 30 km na wschód od letniej stolicy Litwy – nadbałtyckiego kurortu Połąga, ma długą historię i sporo ciekawych zabytków związanych także z naszymi dziejami.
Ścieżka dydaktyczna o długości niespełna kilometra, prowadzi nas w las, do wygrodzonego w nim fragmentu terenu. To właśnie Tańczący Las (Танцующий лес) – miejsce, gdzie większość drzew jest powykręcana w przedziwny sposób.
Nawet teraz, we mgle, mżawce i wietrze, ruchome góry piasku na rosyjskiej części mierzei wyglądały wcale nie mniej ciekawie, niż oglądane przeze mnie kiedyś w pełnym letnim słońcu, wydmy po litewskiej stronie.