Wyszukiwna fraza: Morze Bałtyckie

Czterokilometrowa ulica Grunwaldzka w sezonie płynie nieprzerwanym potokiem ludzkim. Jest tu wszystko, czego wczasowicz zapragnie: od świeżej ryby, po chińską tandetę. Malarze malują portrety, uliczni artyści chwalą się tym, co potrafią najlepiej.

Natura poskąpiła położonemu na 15-metrowym klifie Rewalowi łatwego zejścia do morza. Trzeba jednak przyznać, że położenie na wysokim brzegu wykorzystano tu jako atut miejscowości.

Może niedawna wizyta w niemieckich kurortach tuż za miedzą – czystych, bogatych, eleganckich – spowodowała, że perła polskiego wybrzeża sprawiła na mnie przygnębiające wrażenie…

Około północy obserwujemy dziwny pokaz w wykonaniu słońca. Jest ono tuż nad widnokręgiem i przesuwa się wzdłuż niego prawie się nie zbliżając do "linii zanurzenia". Inaczej niż u nas, gdzie słonko im bliżej horyzontu tym bardziej przyspiesza. A tu nie. Skandynawia.

W latarni mieści się Muzeum Latarnictwa Morskiego. Można tam zobaczyć stary reflektor latarni Stilo, mnóstwo plansz, makiet i eksponatów dotyczących historii latarnictwa na polskim wybrzeżu.

Pewnego październikowego poranka w 1881 roku, podążający do pracy mieszkańcy Karlskrony ujrzeli radziecką łódź podwodną. Pokonała zapory, zwyczajnie wpłynęła do portu. Jak to się stało, po co, dlaczego?

Wzdłuż brzegu Bałtyku wyrósł rząd miejscowości, które istnieją dlatego, że ludzie chcą plażować na białym piasku. Ale tylko trzy zasłużyły na miano cesarskich, bo odwiedzali je cesarze Niemiec i Austro-Węgier.

Jałowe z zasady piaski wchłonął las. A potem przyszedł człowiek i wyciął w pień to, co udało mu się zamienić na pieniądze. Uwolnił piaski, które zaczęły zasypywać i drogę, ważny trakt komunikacyjny i ludzkie osiedla.

Wiadomo: za prom trzeba zapłacić. Wyciągamy portfel, szykujemy drobne – przeprawa ma zaledwie kilkaset metrów, trwa kilkanaście minut. Ale okazuje się, że musimy sięgnąć głębiej. Za samochód płacimy 45 litów – 54 złote.

Gdy dotarliśmy do przeprawy na Ptasią wyspę okazało się, że łączy ją z lądem wąski pas piasku. Odpływ? Na Bałtyku nie ma pływów. Przewodnik miał już swoje lata. Od czasu, gdy go pisano, ziemia się podniosła...

Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!