Cieszy mnie fakt, że również stara architektura przemysłowa oraz zabytkowe maszyny i urządzenia techniczne coraz częściej są zwiedzane i poznawane. Także tu w Staropolskim Zagłębiu Przemysłowym.
Największe w Koneckiem zakłady dawnego Zagłębia Staropolskiego, w Sielpi Wielkiej, są od roku 1934 (!) muzeum tego Zagłębia. Pierwszym w Polsce obiektem przemysłowym uznanym za zabytek sztuki inżynierskiej.
Wszystkie etapy kreowania wyrobów i magię tworzenia kryształów poznamy zwiedzając udostępnioną niedawno dla turystów hutę szkła kryształowego w podjeleniogórskich Piechowicach.
Po ekspozycji muzeum spodziewałam się więcej. Bo nie jest ciekawa. Trochę eksponatów z wykopek, parę namalowanych obrazków przedstawiających pracę „metalurgów” w dawnych wiekach, kilka map i tablice do poczytania. Wystawa bardzo tradycyjna w formie.
Kuźnice istniały wcześniej niż Zakopane. Stacja zbudowana jest na miejscu dawnego pieca hutniczego. A górnicy poszukujący rud, poznawali teren i wydeptywali ścieżki. Stały się one potem szlakami turystycznymi.
Pamiątką po ustrońskich zakładach metalowych jest muzeum w zabytkowym, ponad 200-letnim budynku dawnej dyrekcji huty „Klemens”, stojącym przy ulicy – a jakże – Hutniczej. Ta huta była czynna w latach 1772-1897.
Fotografie ruin XIX-wiecznej huty, stojących w podkieleckim Samsonowie nad rzeką Bobrzą, ilustrują rozdziały podręczników opowiadające o rozwoju Staropolskiego Okręgu Przemysłowego. Dlatego nazwa tej niewielkiej miejscowości obiła się o uszy chyba każdego z nas.
Zwiedzający hutę, zgłębią tajniki topienia i formowania szkła oraz zdobienia i polerowania, nadającego wyrobom niepowtarzalny kształt i blask. Zobaczą narzędzia stosowane są przy ręcznym formowaniu wyrobów kryształowych...
Pamiątką po długiej przeszłości geologicznej w naturalnym krajobrazie Gór Świętokrzyskich są miejsca gołe od boru – gołoborza. To rumowiska skalne złożone z ogromnych bloków, których las, czyli bór pochłonąć nie jest w stanie.
Przy większości hut znajdziemy kawiarnie, restauracje a nawet miejsca noclegowe. Dla turystów organizuje się też Hyttsill, czyli hutnicze biesiady. Atrakcyjne, bo proste pożywienie dawnych szklarzy – śledzie, ziemniaki, chleb – piecze się wprost w hutniczym piecu...