Zuzanna Grabska Artykułów: 203
Nie wiem, czy bardziej lubię aktywne zwiedzanie czy zwiedzanie muzeów i zabytków.
Staram się dzielić te dwie moje pasje i łączyć spacery po lesie, żeglarstwo a ostatnio również windsurfing, z zażywaniem kultury. Nie zawsze się to udaje, ale szukam ideału. Lubię poznawać Polskę.
Wiele radości sprawia mi też opisywanie moich wycieczek w Otwartym Przewodniku Krajoznawczym. Choć nie nadążam z opowiadaniem o wszystkich. Może odrobię zaległości na emeryturze?
Likwidację szybu rozważano w latach 80. ubiegłego wieku. Szczęśliwie przejęło go prywatne przedsiębiorstwo, które przekształciło go w studnię głębinową, a na powierzchni zachowało górniczy skansen. Można go zwiedzać.
Woda w Beszeniowej wypływa z głębokości 1987 m. Temperatura pierwotna wynosi 60 st.C więc jest schładzana na potrzeby kąpieliska do temperatury 24-39 stopni. Zawiera sporo litu, który pomaga pozbyć się stresu.
Trasa jest szeroka, a jej brzegi w trudniejszych miejscach i na zakrętach są zabezpieczone bandami. Wygląda to niezbyt pięknie, ale jest bezpiecznie. Trasa jest najdłuższym w pełni naśnieżanym stokiem na Słowacji.
Świąteczno-noworoczne ozdoby zabłysły nad Traktem po raz drugi w powojennej historii miasta. W tym sezonie światła rozpełzły się jeszcze dalej: przez Plac Trzech Krzyży i Aleje Ujazdowskie.
W starszych domach w kątach izby stoją jeszcze snopy zboża. Miały zapewnić urodzaj na następny rok. U sąsiadów zastąpiły je już choinki, które przywędrowały na mazowiecką wieś w okresie międzywojennym.
W centrum wsi, na północnych stokach Okrągłej Górki znajdziemy niewielką stację narciarską. Na łagodnych, rozległych stokach najniższych z pasm Beskidów poprowadzono łatwe trasy dla początkujących.
Obok krzesła poprowadzono cztery trasy zjazdowe. Dwie oznaczono w części na czerwono, w części na niebiesko. Dwie pozostałe, niebieskie, dostępne są gdy leży naturalny śnieg, przy czym jedna jest w dyspozycji amatorów zjazdów poza trasami.
Błyszczący blaszany pomnik zbójnika straszy na wzgórku u wylotu doliny, a regionalnym muzeum można zobaczyć jego zbójnicki pas i czapkę. Janosik jest w herbie miasteczka, jego imieniem zbójnika nazwano też wąwozy u stóp Rozsutca.
Żeby zwiedzić kopalnię, musimy udać się na ulicę o pięknej nazwie Szczęść Boże. Tak brzmi górnicze pozdrowienie. Obejrzymy tu ciekawą ekspozycję Muzeum Górnictwa, skansen maszyn parowych, ale przede wszystkim trasę turystyczną.
Spacer przez XIX i XX-wieczne wyrobiska, czasem prawie na czworakach, przejazd kolejką tunelem, pokaz pracy kombajnów i opowieści przewodnika o górniczej pracy, obyczajach, przesądach, tradycjach – to robi wrażenie.