Źródło otoczono kamiennymi blokami i ogrodzono żelaznym płotkiem. Wsłuchując się i patrząc w tę sadzawkę widzimy i słyszymy „bełkot” wody. To pęcherzyki gazu ziemnego wydobywające się z wnętrza dają takie odgłosy.
Wiatr chce urwać głowę, ale tu zawsze tak jest. Mimo to dłużej tu siedzę. Dookolna panorama jest świetna. Cergowa w całej swojej krasie, wzniesienia nad uzdrowiskami, Pogórze, Doły Jasielsko-Sanockie...
Wspinam się ścieżką wzdłuż stacji Drogi Krzyżowej. Kapliczki są dość zaniedbane, murowane z cegły i osadzone na kamiennych cokołach. We wnękach znajdują się płaskorzeźby ze scenami Męki Pańskiej.
Niezwykle cennym i najstarszym obrazem jest ten z pierwszej połowy XVI wieku przedstawiający Matkę Boską z Dzieciątkiem. Został namalowany temperą na desce. To pozostałość późnogotyckiego tryptyku.
Miłośniczki serialu Czarne Chmury pamiętają je na pewno, bo to po nich to Anna (Elżbieta Starostecka) zbiegała w pośpiechu zanim wpadła w objęcia pułkownika Dowgirda (Leonard Pietraszak)...
Na co dzień dolina pozostaje pusta. Cerkiew jest otwarta, każdy może wejść do środka. Wokół tablice opowiadające o dziejach zniszczenia i odbudowy. I o ludziach, którzy związali się z Łopienką.
Na działce przeznaczonej pod budowę zasiano kukurydzę, a gdy urosła za jej zieloną zasłoną wylano w tajemnicy fundamenty. Wreszcie pod osłoną nocy postawiono kościół z przygotowanych wcześniej elementów...
Z wieży roztacza się ładna panorama na pogórza, Zalew Soliński, pasmo Otrytu, Połoniny i inne góry i górki. Drzewa zasłaniają jednak widok na najbliższych sąsiadów – Łopiennik i Durną.
Z zewnątrz bryła nie jest specjalnie atrakcyjna, ale wnętrze kryje pozostałości niespotykanego ażurowego ikonostasu składającego się z płaskorzeźbionych figur.
W ewangeliczne postaci wcielają się aktorzy-amatorzy, mieszkańcy okolicznych wsi. W sumie ponad 50 osób z 10 miejscowości. Sympatycznie pobrzmiewa w ich głosach śpiewny tutejszy akcent.